Policjanci ze Słupska mieli pobić mężczyznę. Prokurator żąda dwóch lat ograniczenia wolności

Dwóch lat więzienia w zawieszeniu oraz usunięcia ze służby zażądał prokurator dla dwóch policjantów ze Słupska. Adrian S. i Michał Ł. są oskarżeni o pobicie po służbie mieszkańca Słupska. Funkcjonariusze bronią się, że interweniowali w sprawie bójki i próbowali zatrzymać sprawcę napadu. Zdaniem śledczych policjanci byli pod wpływem alkoholu i pobili spotkanego wcześniej w barze mężczyznę. Kamil S. miał być kopany i bity po głowie. Świadczyć mają o tym obrażenia poszkodowanego.

OBRONA MÓWI O UPADKU

– Nie ma wątpliwości, że Kamil upadł, ale przypomnę, że upadek był tylko jeden. Natomiast biegły, który zeznawał w tej sprawie jasno określił, że tego typu obrażenia mogłyby powstać tylko w wyniku wielokrotnego upadku. Są natomiast obrażenia, których oskarżeni nie potrafią wyjaśnić, stąd też wzięła się wersja jakiejś bójki. Natomiast nie wiadomo, kto miałby w niej brać udział oraz gdzie jest poszkodowany? Nikogo takiego nie ma. To jest tylko wersja obrony oskarżonych – mówił pełnomocnik poszkodowanego mecenas Paweł Skowroński.

PROKURATOR: TO NARUSZA ZAUFANIE DO POLICJI

Prokurator Oskar Krzyżanowski podkreślał, że obaj policjanci złamali wszystkie możliwe zasady zachowania funkcjonariuszy nawet poza służbą.

– Tego typu zachowanie narusza zaufanie do policji i setek, tysięcy policjantów, którzy ciężko codziennie pracują. Nie można tego tolerować, dlatego wnoszę o wymierzenie kary dwóch lat ograniczenia wolności i wymierzenia prac społecznych przez ten okres. Ponadto o sześcioletni zakaz pracy w służbach mundurowych oraz wypłacenia poszkodowanym zadośćuczynienia w kwocie 14 tysięcy złotych – mówił prokurator.

SĄD ODROCZYŁ WYROK

Obrońcy oskarżonych oraz obaj policjanci chcą uniewinnienia. Mecenas Bartosz Fieducik podkreślał, że wersję pobicia potwierdzają tylko osoby związane z poszkodowanym.

– Świadkowie w tej sprawie jeździli wspólnie na zeznania do prokuratury w Miastku. Jeśli chodzi o bójkę w pobliżu baru Mikołajek., nie jest tajemnicą, że częstymi klientami są słuchacze pobliskiej Szkoły Policji. Nie możemy wykluczyć, że byli wśród uczestników i w związku z tym nie chcieli mieć nic wspólnego z badaniem tej sprawy, bo to mogło mieć wpływ na przebieg ich szkolenia – podkreślał.

Sąd odroczył ogłoszenie wyroku w tej sprawie do przyszłego tygodnia.

 

Przemysław Woś/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj