Urzędnicy ze Starogardu Gdańskiego zaśpiewali dla chorej Ani. „Do tego potrzeba wielkiego serca”

Zaśpiewali dla chorej Ani. W Starogardzie odbył się koncert charytatywny dla 32-letniej Ani Kodryckiej. Kobieta cierpi na nowotwór złośliwy kości piętowej. Na scenie w duetach z zawodowymi muzykami wystąpili miejscy urzędnicy, m.in. prezydent Starogardu.

– Jestem szczęśliwa, że mam wokół tyle życzliwych osób. Do tego potrzeba wielkiego serca. Nie załamuję się chorobą. Muszę iść naprzód, bo mam dla kogo – mówi Ania Kodrycka.

Ania ma 32 lata, jest mężatką i mamą 3-letniego chłopca. W marcu 2017 roku otrzymała diagnozę: nowotwór złośliwy kości piętowej – Mięsak Ewinga. Dlatego też w Starogardzkim Centrum Kultury zorganizowano dla niej niecodzienny koncert charytatywny. Koncert duetów. Wystąpili w nich między innymi prezydent Starogardu Janusz Stankowiak, dyrektor Starogardzkiego Centrum Kultury Ewa Roman i Ewa Sommerfeld.

To było dla mnie bardzo emocjonalne doświadczenie. Nie tylko ze względu na występ w duecie z Przemkiem Radziszewskim, ale ze względu na Anię. Znam się z nią od wielu lat. Razem pracowałyśmy. Znam jej męża. Nie mogłam postąpić inaczej – mówi Ewa Sommerfeld, na co dzień radna powiatowa.

DZIŚ POMAGAŁO WIELE SERC 

Koszty leczenia są bardzo wysokie. Rehabilitacja oraz zakup protezy to koszt 22 tys. zł. Dodatkowym obciążeniem finansowym jest konieczność regularnego dojeżdżania z Kociewia do Centrum Onkologii w Warszawie, czyli ok. 400 km. Jednak zaraz po zakończeniu koncertu do pani Ani podszedł mężczyzna, który zaoferował kobiecie darmowy transport do i ze stolicy.

– Dzisiaj wiele serc pomagało Ani. Tylko z licytacji na scenie uzbieraliśmy prawie 4 tys. złotych. Cały czas trwa liczenie pieniędzy zebranych do pięciu skarbonek. W zamian za datki można było skorzystać z usług kawiarenki, kosmetyczki czy też podnośnika strażackiego – mówi Magdalena Kijak ze Starogardzkiego Centrum Kultury.

Jak podkreśla Ania Kodrycka, pieniądze pomogą jej w wykupie leków, dodatkowej rehabilitacji oraz zakupie protezy ostatecznej do amputowanej w podudziu nogi.

 

Tomasz Gdaniec/jK

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj