Kebab z baraniną bez baraniny i plamiak zamiast dorsza. Oszukane menu dla turystów

Nie zawsze można wierzyć temu, co napisano w karcie dań – pokazują wyniki kontroli Inspekcji Handlowej. Wynika z niej, że kucharze często używają tańszych składników lub nakładają mniejsze porcje. „Oszukane” dania serwowały restauracje, bary i smażalnie w wielu turystycznych miejscowościach. Inspekcja Handlowa skontrolowała 160 lokali i wykryła nieprawidłowości w prawie 80 proc. z nich. Ogólnopolska kontrola odbyła się między lipcem a wrześniem 2017 roku. Inspektorzy sprawdzili 160 restauracji, barów, smażalni ryb, gospód, pizzerii i podobnych lokali położonych w miejscowościach turystycznych lub przy drogach dojazdowych do nich. Chodzi o województwa: zachodniopomorskie, pomorskie i warmińsko-mazurskie, gdzie ruch turystyczny latem jest największy. Lokale wybrano między innymi na podstawie skarg i ustaleń z poprzednich kontroli.

OSZUKANI TURYŚCI

Nieprawidłowości stwierdzono aż w 127 lokalach (79,4 proc.). – Kontrola wykazała, że jakość potraw i rzetelność obsługi w restauracjach w miejscowościach wypoczynkowych pozostawiają dużo do życzenia. Zdarza się, że turyści są tam wręcz oszukiwani. Dostają tańsze mięso, ryby lub sery niż obiecano im to w menu, a porcje bywają niedoważone – mówi Marek Niechciał, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

GYROS DROBIOWY Z WIEPRZOWINĄ

Co się nie zgadzało? Droższe mięso zastępowano innym: kebab z baraniną nie zawierał ani grama baraniny, w pierogach z farszem jagnięco-wołowym było tylko mięso wołowe, a w gyrosie drobiowym – wieprzowina. Nie zgadzały się też gatunki ryb: kucharze serwowali tańszą limandę żółtopłetwą jako droższą solę, a plamiaka jako dorsza. Zamiast fety i oscypka (które, zgodnie z unijnymi przepisami, są Chronionymi Nazwami Pochodzenia) klienci dostawali tańsze sery, najczęściej odpowiednio ser sałatkowy Favita i roladę ustrzycką. Napój instant o smaku czekoladowym udawał gorącą czekoladę, a nektar ananasowy – sok.

ZBYT MAŁE PORCJE

Oprócz tego w wielu lokalach zanotowano zbyt małe porcje, np. grillowane mięso indyka ważyło 106 g i 109 g zamiast deklarowanych w menu 160 g. W placku po zbójnicku z wołowiną inspektorzy stwierdzili 43 g i 49 g mięsa na deklarowane 120 g. Porcja okonia zawierała 137 g mięsa ryby zamiast deklarowanych 200 g.

W 20 lokalach inspektorzy znaleźli przeterminowane produkty, m.in. przyprawy, przetwory mięsne, sery. W 10 barach w jednej lodówce w odkrytych naczyniach sąsiadowały ze sobą wyroby gotowe (bigos, flaki, surówki) i np. rozmrożona ryba, surowe mięso, twaróg. Były też brudne podłogi, urządzenia chłodnicze i sprzęt stykający się z żywnością.

Błędy pojawiały się także w cennikach, wykazach składników i alergenów.

POSYPAŁY SIĘ MANDATY

Inspekcja Handlowa ukarała 25 osób odpowiedzialnych za sprzedaż zafałszowanej lub złej jakości żywności. Kary to w sumie 28,1 tys. zł. Inspektorzy nałożyli 45 mandatów na łączną kwotę 8,6 tys. zł. Do sądu skierowano też 13 wniosków o wymierzenie kar za nierzetelną obsługę lub przygotowywanie potraw z przeterminowanych produktów.

Inspekcja Handlowa przypomina: Wybierasz się do restauracji lub baru? Zwróć uwagę na cennik, wykaz składników, zapach i czystość. Zauważyłeś nieprawidłowości? Skontaktuj się z Inspekcją Handlową.

mich

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj