Dwie kacze rodziny z Gdańska uratowane. Ale jedna ptasia mama wcale się nie popisała

Każde miasto kryje wiele zakamarków, które mogą stanowić pułapki dla najmniejszych zwierząt. Nie inaczej jest w Gdańsku. W niedługim odstępie czasu strażnicy musieli pomóc dwóm ptasim rodzinom. Kilka dni temu strażnicy wyciągnęli z opresji kaczki przy Złotej Bramie. Ptasią mamę z ośmioma małymi kaczętami przy fosie zauważył jeden z mieszkańców Gdańska. Wezwał strażników miejskich.

STRAŻNICY I STRAŻACY POŁĄCZYLI SIŁY

Na miejscu okazało się, że kacza rodzina jest w naprawdę poważnych tarapatach. Mimo wielu starań, dwumetrowa ściana okazała się dla ptaków przeszkodą nie do pokonania. Każda próba wydostania się z fosy kończyła się upadkiem. Strażniczki miejskie wezwały na pomoc straż pożarną i wspólnie uwolnili kaczą familię. 

– W pobliskim barze dostałyśmy kartony do przeniesienia ptaków. Po wyciągnięciu kaczek z wnęki przeszłyśmy z nimi do Kanału Raduni, by tam wypuścić matkę z młodymi do wody – opowiada młodszy strażnik Agnieszka Pedo.

PECHOWA STUDZIENKA

Dwa dni później pomocy potrzebowała ptasia rodzina w Oliwie. Na numer alarmowy wpłynęło zgłoszenie o uwięzionych kaczkach w studzience burzowej przy ulicy Polanki. Strażnicy odszukali potrzebujące pomocy zwierzęta. Na miejscu we współpracy ze strażą pożarną uwolnili pisklęta. Szczęśliwa kacza mama, nie odwracając się za siebie i nie czekając na wszystkie młode, powędrowała do najbliższego stawu.

– Uwolnione kaczątka oddaliły się ze swoją matką w kierunku najbliższego oczka wodnego. Nie zaczekały na rodzeństwo uwięzione nadal w kanale. Po wyciągnięciu pozostałych maluchów postanowiłem odwieźć je do stawu, gdzie pływała już reszta ich rodziny – opowiada inspektor Michał Wicher.

oprac. mimi/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj