Ktoś wznieca pożary w lasach zniszczonych przez nawałnicę. Policja szuka podpalacza

Policja szuka podpalacza, który grasuje w zniszczonych przez nawałnicę lasach. Tylko w ciągu miesiąca w gminach Dziemiany i Lipusz było już prawie 20 takich zdarzeń. Ogień wybucha zazwyczaj w nocy, jednocześnie w kilku miejscach. Powalone, suche drzewa płoną błyskawicznie i akcje gaśnicze nie są łatwe. Komendant Straży Pożarnej w Kościerzynie starszy brygadier Tomasz Klinkosz nie ma wątpliwości, że lasy ktoś podpala.

– Teraz już się na szczęście troszkę uspokoiło, natomiast był taki okres, że tych pożarów było nienaturalnie dużo. Powstawały w miejscach i porach, w których normalnie nie powinny powstawać. Począwszy od pożaru ściółki, pokrywy gleby w wymiarze kilkudziesięciu metrów kwadratowych aż do pożarów kilkuhektarowych w lesie jeszcze nieuprzątniętym – mówi.

PATROLE POLICJI W LASACH

– W tym rejonie mamy zwiększoną liczbę funkcjonariuszy. Patrolujemy teren w godzinach wieczornych i nocnych wspólnie ze strażą leśną. Odstraszamy potencjalnych sprawców. Być może osoba, która kręci się w tym rejonie w lesie, ma związek z podpaleniami – dodaje aspirant Piotr Kwidziński z policji w Kościerzynie.

W nadleśnictwie Lipusz wciąż obowiązuje zakaz wstępu do lasów. Według szacunków, na tym terenie udało się posprzątać dopiero 40 procent powalonych przez ubiegłoroczną nawałnicę drzew.

Grzegorz Armatowski/mich
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj