Kolejne zniszczenia w gminie Rytel. Silny wiatr ponownie pozostawił jednego z mieszkańców bez dachu nad głową. W ubiegłym roku nawałnica, która przeszła przez gminę Rytel, spustoszyła doszczętnie lasy i uszkodziła wiele domów.
Jednym z poszkodowanych jest Józef Spychalski z Małych Wędołów. Dzięki wsparciu wielu osób udało się naprawić dach, który został zerwany w zeszłym roku. Tydzień temu wiatr ponownie go zniszczył. Poszkodowany powiedział naszemu reporterowi, że jest mu bardzo ciężko, żyje w strachu i drugi raz musi prosić o pomoc, bo sam sobie nie poradzi.
– Nie zapomniałem jeszcze ostatniego kataklizmu, a już jest następny. Trzask łamanego drewna, zgrzyt blachy, chwila, moment i połowy dachu nie było. Znalazłem go na polu kilkadziesiąt metrów od domu. W październiku zeszłego roku została położona nowa blacha. Wcześniej się nie dało. Już wtedy był problem z pieniędzmi, a teraz będzie jeszcze ciężej je zorganizować – mówi Józef Spychalski.
Cały dach domu Józefa Spychalskiego musi zostać rozebrany. Konstrukcja jest mocno naruszona i stwarza niebezpieczeństwo.
Robert Groth/mkul