Najpierw był spór między miastem i mieszkańcami, później duży pożar, a teraz trwa rozbiórka. O tym, że w sobotę od rana na Legnickiej w Gdańsku działa ciężki sprzęt dowiedzieliśmy się od naszego słuchacza.
Znikający budynek z Legnickiej to punkt zapalny w relacjach mieszkańcy – Gdańsk. Miasto chciało sprzedać ten teren pod inwestycje. Decyzją urzędników mieszkańcy mieli opuścić budynki przy Legnickiej do końca czerwca. Zaproponowano im lokale zamienne. Zdaniem części z nich wyroki eksmisyjne budziły kontrowersje.
„PIERWSZY KROK DO BEZDOMNOŚCI”
– Wyrok taki nie może być skierowany do rodzin z dziećmi. Sprawa wymaga więc ponownego rozpatrzenia. Co więcej, lokale proponowane tym ludziom mają najniższy standard, można w nim przebywać do sześciu miesięcy. Sprawa została przedstawiona ostatnio na spotkaniu z Rzecznikiem Praw Obywatelskich i powiedział on, że to pierwszy krok do bezdomności. Gdańsk pobierał od lat czynsz od tych ludzi, nie robiono żadnych remontów czy kroków w kierunku eksmisji. Dopiero zainteresowano się ludźmi teraz, kiedy teren jest do sprzedania – wyjaśniał w czerwcu 2017 roku Jędrzej Włodarczyk, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Siedlce.
Niespełna tydzień temu w pustostanie przy Legnickiej wybuchł pożar. Z ogniem walczyło dziewięć jednostek straży pożarnej, nikt nie został poszkodowany. W sobotę (30 czerwca) od rana trwa rozbiórka budynków.
Burzenie budynku przy Legnickiej. Film: Słuchacz RG
Warto podkreślić, że część rodzin na własny koszt zrobiła remonty. Niektórzy wydali na to kilkadziesiąt tysięcy złotych. Dlatego nie chcieli opuścić budynków.
WIĘCEJ O TEJ KONTROWERSYJNEJ SPRAWIE MOŻNA PRZECZYTAĆ —> TUTAJ.
mimi/mmt