Sanepid zamknął kąpieliska w Poddąbiu i Dębinie koło Ustki. Morze wyrzuciło na brzeg niezbadaną na razie substancję. Sanepid nie wyklucza, że to parafina. – To są grudki różnej wielkości, od zupełnie małych, po takie wielkości piłki do siatkówki – poinformował Artur Błaszewicz z Sanepidu w Słupsku. Kąpieliska są zamknięte do odwołania.
Zdaniem sanepidu woda nie nadaje się do kąpieli. Sprawą oczyszczenia plaż w Dębinie i Poddąbiu zajmie się Urząd Morski w Słupsku. Poprzednio substancja o podobnym wyglądzie zanieczyściła plażę w Ustce w kwietniu 2016 roku. Wtedy zebrano jej prawie cztery i pół tony.
„NIE UZYSKAŁAM POMOCY”
– W niedzielę rano przyjeżdża sprzęt. Pięćdziesięciu ludzi nie jest w stanie tego usunąć, więc ściągam maszynę do czyszczenia plaży oraz ciągnik i przyczepę. Tego jest bardzo dużo. Oprócz Dębiny i Poddąbia wysyłamy sprzęt do Rowów, bo tam też mam sygnał, że woda wyrzuciła parafinę. Niestety dzwonię po zarządzaniu kryzysowym, po służbach, które powinny mi pomóc i żadnej pomocy nie uzyskałam, bo jest weekend. Musze radzić sobie sama – mówi wójt gminy wiejskiej Ustka Anna Sobczuk-Jodłowska.
„NIE JEST NIEBEZPIECZNA”
– Od piątku sprzątamy plaże, bo parafina zanieczyściła też plaże w Jarosławcu i Darłowie. Potem będziemy oczyszczać plaże w Poddąbiu, Dębinie i Rowach. To nie jest substancja niebezpieczna. Decyzję o zamknięciu kąpielisk podjął sanepid. My po kolei zajmujemy się kolejnymi kąpieliskami. Zagrożenia życia i zdrowia, moim zdaniem, nie ma – mówi Maciej Jeleniewski, zastępca dyrektora Urzędu Morskiego w Słupsku.
Przemysław Woś/mk