Nawet sześć milionów hektarów upraw mogła zniszczyć w Polsce susza. Wiceminister rolnictwa Ryszard Zarudzki powiedział w sobotę w Lubuczewie koło Słupska, że rząd pomoże rolnikom i zrekompensuje straty. – Czekamy na dane zebrane przez komisje w poszczególnych gminach – powiedział reporterowi Radia Gdańsk wiceminister Zarudzki.
– Nie wiemy, jakie są dokładnie straty. Mówi się o czterech, a nawet sześciu milionach hektarów, ale potrzebujemy szczegółowych danych, żeby oszacować skalę pomocy. Pan premier zapewnił, że pieniądze na pomoc będą. Pokryjemy wszystkie straty. Uruchamiamy pomoc doraźną, związaną z ulgami podatkowymi w podatku rolnym, czynszach dzierżawnych i w KRUS, kredyty nisko oprocentowane lub nawet zerowe. Ponadto chcemy uruchomić zaliczki z tytułu płatności bezpośrednich w wysokości 70 procent lub więcej – dodał wiceszef resortu rolnictwa.
„NIE INTERESUJĄ MNIE KREDYTY”
Andrzej Kąkol z Sierakowic ma 50-hektarowe gospodarstwo. Rolnik podkreśla, że straty, spowodowane suszą, są ogromne. – Plonów mamy z siana i zboża około 30-40 procent mniej, niż w ubiegłym roku. Jeśli chodzi o pomoc, to nie interesują mnie kredyty, bo, jak każdą pożyczkę, kiedyś trzeba go spłacić. Czekam, co mi zaproponują konkretnie.
TRUDNA SYTUACJA W WOJEWÓDZTWIE POMORSKIM
W województwie pomorskim susza dotknęła 120 ze 123 gmin. W stu trzech powołano już komisje, szacujące straty.
– Wysłaliśmy pisma, mobilizujące samorządy do powoływania komisji. Myślę, że w najbliższych dniach będą pracowały na terenie wszystkich gmin. Z naszej strony deklaruję wszelką pomoc – mówi wicewojewoda pomorski Mariusz Łuczyk.
Przemysław Woś/mk