Zamiast podziemnych przejść, szyby wentylacyjne. Fachowcy rozwikłali tajemnicę człuchowskiego zamku

To szyby wentylacyjne, a nie tajemne przejścia. Tak o tunelach odkrytych w okolicy Zamku Krzyżackiego w Człuchowie mówią fachowcy. Archeologowie wznowili prace badawcze przed warownią. W ubiegłym roku odkryto tam basztę wraz z tajemniczymi wąskimi korytarzami. Teraz wszystko ma być dokładnie przebadane.
– Już teraz wiadomo, że legendy o istnieniu tajemnych przejść podziemnych z Człuchowa do Chojnic to mity. Wokół człuchowskiego zamku nie było najprawdopodobniej żadnych tajnych korytarzy. Tunele, na które natrafiono, to zwykłe szyby wentylacyjne. Zostanie to potwierdzone najprawdopodobniej podczas rozpoczętych właśnie badań – mówi archeolog Marek Truszkowski.

 
NIE BYŁO  ŻADNYCH PRZEJŚĆ

– Kopiemy w tym samym miejscu, w którym kopaliśmy w zeszłym roku. Po prostu w zeszłym sezonie nie dokopaliśmy się do dna baszty, ponieważ nie wystarczyło nam czasu. W tym sezonie odsłaniamy te relikty i chcemy zobaczyć, jak daleko baszta schodzi i jak wygląda poziom piwnic. Żadne przejścia podziemne – nie, nic takiego tutaj nie funkcjonowało – dodaje archeolog.

 
SKARB CZŁUCHOWA

Podczas ubiegłorocznych badań natomiast, natrafiono na pokaźny zbiór średniowiecznych monet. Schowany on był właśnie w odkrytej baszcie. Niewykluczone, że to część tak zwanego „Skarbu Człuchowa”. O jego istnieniu mówią źródła historyczne. Opisano w nich także sprawę pewnego mieszkańca miasta, który na początku XX wieku w okolicy zamku znalazł inne monety. Było ich tak dużo, że wystarczyło mu na wyjazd i osiedlenie się w Stanach Zjednoczonych.

Dariusz Kępa/pOr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj