Zwrócił uwagę kierowcy na złe parkowanie i został pobity. Ale nie to w tej historii najbardziej bulwersuje

Do zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu na ulicy Mickiewicza w Pelplinie. Pobity mężczyzna skarży się teraz na działania policji. – Musiałem przeciskać się między ścianą budynku a dużym BMW zaparkowanym na środku chodnika. Kierowca zostawił pieszym niecałe pół metra. Gdy przechodziłem tuż obok, miałem wrażenie, że auto za chwilę zacznie cofać. Zapukałem w przednie drzwi, by zwrócić uwagę kierowcy na niebezpieczny manewr – opowiada pan Błażej. Z relacji mężczyzny wynika, że kierowca BMW wysiadł z auta, po czym zaczął szarpać pana Błażeja. Miał też uderzyć go kilkukrotnie w głowę.

„NIE ZROBIŁEM NIC ZŁEGO”

Pan Błażej wezwał policję. W tym czasie kierowca BMW przestawił swoje auto na chodnik po drugiej stronie ulicy. – Policjanci powiedzieli mi, że nie mam prawa zwracać uwagi komuś, kto źle zaparkował samochód i że są od tego odpowiednie służby – twierdzi mężczyzna. – Nie zrobiłem przecież nic złego. Każdy zachowałby się tak na moim miejscu, tym bardziej, że na tej ulicy kierowcy nagminnie łamią przepisy wjeżdżając na chodnik i ścieżkę rowerową – dodaje.

KTO MA RACJĘ?

– Funkcjonariusze interweniujący na ulicy Mickiewicza ustalili, że rzeczywiście popełniono wykroczenie drogowe i pouczyli kierującego – mówi asp. Anna Kinder z Komendy Powiatowej Policji w Tczewie. – Poinformowali też zgłaszającego o możliwości złożenia zawiadomienia o uszkodzeniu ciała – dodaje.

– Policjanci zlekceważyli moje zgłoszenie o pobiciu. Wiedzieli, że byłem w przeszłości karany i może stąd ich uprzedzenia. Bulwersujące jest to, że poniżyli mnie w obecności sprawcy wykroczenia skupiając większą uwagę na mnie, aniżeli na nim – twierdzi pan Błażej.

Mężczyzna złożył zawiadomienie w sprawie pobicia na komisariacie. Policja wyjaśni okoliczności tego zdarzenia m.in. na podstawie zabezpieczonych nagrań z monitoringu.

Wojciech Stobba/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj