Szczypiorek, ogórek i pomidor… w centrum miasta. Za darmo. Urban farming w Elblągu

W Elblągu w parku przy ulicy Mickiewicza znajduje się ogólnodostępny ogród warzywny. Na zielonym skwerze w parku stanęło 31 skrzyń w tzw. stylu angielskim na wyniesionych grządkach, obudowanych drewnianymi deskami.

Eko-warzywniak powstał w Parku im. Bolesława Nieczuja-Ostrowskiego. Lokalizacja nie jest przypadkowa, bowiem patron parku, generał Nieczuja–Ostrowski po wyjściu na wolność w 1957 roku, namówiony przez środowisko plantatorów i ogrodników, stanął na czele Spółdzielni Ogrodniczo–Pszczelarskiej „Żuławy”.

„POZYTYWNIE SIĘ ZDZIWILIŚMY”

– Nasi pracownicy, którzy prowadzili nasadzenia byli bardzo sceptyczni. Myśleliśmy, że wszystko zostanie szybko zniszczone albo rozkradzione. Po kilku tygodniach bardzo pozytywnie się zdziwiliśmy – opowiada Andrzej Jankowski, architekt krajobrazu.

Urban farming to coraz bardziej popularna forma wykorzystania przestrzeni miejskiej do uprawy roślin użytkowych. Na pomysł stworzenia pierwszego w mieście ogródka edukacyjnego, w którym rosną warzywa, zioła oraz zboża, wpadli pracownicy Zarządu Zieleni Miejskiej.

„ŚWIETNA SPRAWA”

– Świetna sprawa. Sami nie mamy ogródka, a tu można zobaczyć skąd się biorą warzywa, bo przecież nie ze skrzynek – zachwyca się pan Grzegorz, który przyszedł do parku z córkami.

– Nawet nie wiedziałam, że takie warzywa istnieją. To kabaczek. Ale tata mówił, żeby nie zrywać – dodaje jedna z córek mężczyzny.

Podwyższone grządki to dobre rozwiązanie dla tych, którzy chcą uprawiać warzywa, a gleba w ich ogrodzie na to nie pozwala. Ponadto warzywniak w drewnianych skrzyniach wygląda estetycznie. Posadzono tu m.in. rośliny dyniowate (ogórki, kabaczki, dynie), strączkowe (groch), kapustowate (kalarepa, kapusta), a także selery, pory, sałatę, szczypior i pomidory, zioła: bazylię, lawendę, tymianek oraz zboża: pszenicę, jęczmień, żyto a nawet rzepak.

 

Marek Nowosad/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj