Jej psy pogryzły 9-letnią Marysię. Sąd zmniejszył karę

Sąd Okręgowy w Gdańsku rozpatrzył we wtorek apelację właścicielki psów, które dwa lata temu w Rokitkach koło Tczewa pogryzły 9-letnią Marysię.

Dramat rozegrał się w kwietniu 2016 roku, kiedy trzy psy wydostały się z posesji przez niesprawną furtkę i rzuciły się na przejeżdżającą na rowerze dziewczynkę. Jej życie uratował jeden z sąsiadów, który gołymi rękoma odciągnął agresywne psy.

W maju tego roku sąd pierwszej instancji uznał Danutę Sz. winną nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dziecka. Sąd stwierdził, że kobieta nie dołożyła należytej staranności przy zabezpieczaniu swojej hodowli mastiffów tybetańskich. Danutę Sz. skazano na rok ograniczenia wolności w formie 30 godzin prac społecznych miesięcznie. Sąd postanowił też o zadośćuczynieniu na rzecz pokrzywdzonej w wysokości 500 tys. złotych oraz o 3-letnim zakazie prowadzenia hodowli psów.

ODWOŁANIE

Kobieta odwołała się od tego wyroku. Jej zdaniem był on krzywdzący i niesprawiedliwy. Jak argumentowała w odwołaniu, nie była w stanie przewidzieć tego, co się wydarzyło. Danuta Sz. stwierdziła też, że stała się ofiarą ataku mediów, które zrobiły z niej przestępcę. W podobnym tonie wypowiedział się we wtorek na sali sądowej obrońca oskarżonej, mecenas Czesław Pastwa. Zasugerował, że wyrok skazujący jest efektem presji ze strony opinii publicznej. – Całe szczęście, że prawo przewiduje istnienie instancji weryfikującej ten wyrok – mówił.

Sąd Okręgowy w Gdańsku nie przychylił się do zdania obrońcy, który wnosił o uniewinnienie. Zmieniona została tylko część wyroku sądu pierwszej instancji. Danuta Sz. pozostaje winna, jednak zamiast pół miliona, będzie musiała zapłacić 200 tysięcy złotych nawiązki. – Nie jesteśmy zadowoleni, ale musimy uszanować ten wyrok. Nie możemy się już od niego odwołać – powiedział obrońca Danuty Sz., Czesław Pastwa.

„NIE PIENIĄDZE, A ODPOWIEDZIALNOŚĆ”

– Najważniejsze było dla nas podtrzymanie części wyroku mówiącego o winie właścicielki psów. Nie pieniądze są istotą tej sprawy, ale odpowiedzialność za to, co robi się w życiu – skomentował wyrok sądu Grzegorz Piankowski, ojciec Marysi.

Wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku jest prawomocny. Rodzice dziewczynki mogą domagać się jeszcze odszkodowania na drodze cywilnej.

Wojciech Stobba/mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj