Jedni z zaskoczeniem hamują i zmieniają drogę. Inni z premedytacją przejeżdżają dalej. Znak zakazu wjazdu w prowadzącą do Kowal ulicę Zeusa powoduje duże kontrowersje wśród mieszkańców Borkowa. Nie rozumieją, dlaczego ktoś zabrania im wjazdu w ważną drogę, prowadzącą do sąsiedniego osiedla.
Od dwóch tygodni na początku ulicy Zeusa, łączącej obie miejscowości, stanął znak zakazu wjazdu. Kierowcy nie rozumieją, po co tam stoi, skoro budowane w okolicy rondo na wysokości Apollina jest przejezdne.
– Zupełny brak logiki. Zawsze można było jeździć. Nie do końca wiadomo, o co chodzi. Żadnych prac przecież nie ma. Nikt na to nie patrzy, bo wszyscy jadą po dzieciaki do szkoły – mówią mieszkańcy.
Fot. Radio Gdańsk/Sebastian Kwiatkowski
NIE CHCEMY WYWOŁYWAĆ PANIKI
Znak postawiła gmina Kolbudy. Dwukrotnie znikał w niewyjaśnionych okolicznościach.
– Znak dwa tygodnie temu postawiony został na próbę, by przyzwyczaić kierowców do ograniczeń. Fizycznie będzie potrzebny od najbliższego poniedziałku, kiedy, na czas remontu, zamknięty będzie przejazd między ulicami Apollina i Heliosa przy szkole metropolitalnej, a cały ruch pobiegnie przez budowane jeszcze rondo w ciągu Zeusa – tłumaczy Adam Babkiewicz z Urzędu Gminy.
– Nie chcemy wywołać takiego zamieszania, by przy szkole ludzie wycofywali, zawracali, a w międzyczasie wypuszczali dzieci. Chcemy, by do szkoły metropolitalnej dojeżdżały tylko niezbędne pojazdy – mówił Babkiewicz.
Jak twierdzą urzędnicy, remonty, a wraz z nimi zakaz na kontrowersyjnym znaku, potrwają około trzech tygodni. Po remoncie głównym dojazdem do szkoły metropolitalnej w Kowalach ma być nowowyasfaltowana ulica Glazurowa.
Sebastian Kwiatkowski/jK