Prymas Polski abp Wojciech Polak wyjaśnia sens świąt Bożego Narodzenia

– Święta Bożego Narodzenia są dla nas zawsze szczególnym przypomnieniem i przeżyciem tej prawdy, że Pan Bóg w Jezusie Chrystusie przychodzi do nas, przychodzi do człowieka, że staje się człowiekiem i że przez człowieka przychodzi do człowieka – mówił prymas Polski abp Wojciech Polak.

 

– W ten sposób pragnie, aby człowiek otwierał się na innych ludzi, żeby to była prawda, którą przyjmujemy w sercu. Stąd też te Święta ciągle nam przypominają o tym, że mamy przyjąć przychodzącego do nas w Jezusie Chrystusie Boga, ucieszyć się tym faktem, a jednocześnie wobec innych, zwłaszcza wobec najsłabszych, ubogich, wobec cierpiących i odrzuconych przez innych iść w duchu miłości, którą Chrystus w naszym sercu zapala. Być właśnie dla innych, tak jak Bóg jest dla nas, bo to jest istotą tych Świąt – podkreślał prymas.

„ŚWIĘTA POWINNY MIEĆ GŁĘBSZY WYMIAR”

– Naszego przeżywania tych Świąt nie można zamknąć tylko w wymiarach radości czysto ludzkich, chociaż one są ważne, one nam przypominają też o wymiarze wspólnotowym tej radości, która płynie z przyjścia Boga do człowieka. Jednak święta Bożego Narodzenia powinny mieć wymiar głębszy, tzn. przeżywanie rozumiane jako otwarcie się człowieka na Boga i drugiego człowieka. Sądzę, że każdy drugi człowiek, a zwłaszcza ten najsłabszy, ubogi, odrzucony, uchodźca, który szuka dachu nad głową, tak jak szukali go Józef i Maryja w Betlejem, wymaga otwarcia naszych serc na przyjęcie drugiego człowieka” – dodał abp Wojciech Polak.

POKÓJ LUDZIOM DOBREJ WOLI

Jak przypomniał prymas, w święta Bożego Narodzenia słyszymy wezwanie: Pokój ludziom dobrej woli.

– Kiedy wzbudzi się w naszym sercu dobra wola, przyjmując Boga, starajmy się przyjąć drugiego człowieka, i żyć z nim w miłości i pokoju. To jest ten sens świąt Bożego Narodzenia, który wyraża się podczas dzielenia się opłatkiem, podczas wigilii, kiedy składamy sobie życzenia, w których zawieramy nie tylko nasze ludzkie najlepsze życzenia, ale też Boże życzenia, pragnienie przebaczenia, życia w pokoju i budowania dobra wokół siebie i w całym naszym otoczeniu. Kiedy w noc betlejemską słyszymy słowa: Cieszcie się, narodził się nam Zbawiciel, to właśnie w Jezusie Chrystusie jest nasze zbawienie i nasze odkupienie. I to przyjście Boga do człowieka zmienia jego historię, jego życie. Jeśli tak rozumiemy święta Bożego Narodzenia, jeżeli tak rozumiemy ten moment, to jest to przeżywanie, a nie tylko uroczyste wspominanie faktu przyjścia Boga do człowieka – mówił prymas Polski.

RELACJA Z BOGIEM PRZEKŁADA SIĘ NA RELACJE LUDZKIE

Zdaniem abp Wojciecha Polaka, Boże Narodzenie jest potwierdzeniem prawdy, że Bóg stał się człowiekiem. Przyjął ludzką naturę podobną do naszej po to, żeby nas zbawić od grzechu. – Stąd też święta Bożego Narodzenia są przede wszystkim świętowaniem przyjścia Boga do człowieka, są świętami radości, w których wschodzi światło do człowieka, by – jak mówi prorok Izajasz – wyrwać ludzi z ciemności, z jego trudnych sytuacji i pokazuje, że zbawieniem jest Bóg – podkreślił prymas.

Dodał również, że relacja człowieka z Bogiem przekłada się na konkretne relacje ludzkie. – Jeśli Bóg jest bliski, konkretny dla mnie, jeżeli w Jezusie Chrystusie Go przyjmuję, to również w imię Jego traktuję drugiego człowieka, tzn. w drugim człowieku widzę prawdę o Bogu, który stał się człowiekiem, w drugim człowieku rozpoznaję oblicze Chrystusa, zwłaszcza w tym cierpiącym i odrzuconym – mówił abp Polak.

PO RAZ PIERWSZY W 356 ROKU

Pierwsza informacja o święcie Bożego Narodzenia, obchodzonym 25 grudnia, pochodzi z 356 r. Wcześniej dzień narodzin Jezusa obchodzono prawdopodobnie 6 stycznia. Jak przekonuje ks. prof. Józef Naumowicz, autor książki „Prawdziwe początki Bożego Narodzenia”, obchody tego święta sięgają 328 r. Na początku miało ono charakter lokalny, ograniczony do Betlejem. Szybko jednak przyjęło się na Wschodzie, a Zachód w Rzymie ustanowił, aby datę ostateczną tego święta przyjąć 25 grudnia.

NIE ZNAMY DOKŁADNEJ DATY

Nieznane są ani dokładny dzień, ani dokładny rok narodzin Jezusa, ale wiadomo już prawie na pewno, że nie jest to tzw. rok zerowy, wymieniany w Nowym Testamencie. Król Herod zmarł w 4 roku p.n.e., dlatego niektórzy badacze skłaniają się do przyjęcia właśnie tego roku jako daty narodzin Jezusa. Inni sądzą, że gwiazda betlejemska, towarzysząca narodzinom, była kometą Halleya widoczną w 12 roku p.n.e. lub kometą opisaną przez chińskich kronikarzy w 5 roku p.n.e.

PAP/mkul

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj