Paweł Adamowicz w zeszłym roku pierwszy raz startował w wyborach bez poparcia Platformy Obywatelskiej, założył więc własny komitet Wszystko dla Gdańska, który utworzył klub w Radzie Miasta Gdańska. We wtorek w południe radni oraz członkowie stowarzyszenia zapalili znicze przed siedzibą Rady Miasta Gdańska.
Posłuchaj materiału:
„MUSIMY PRACOWAĆ DLA GDAŃSKA”
Jednym z nowych radnych, wprowadzonych w tej kadencji do Rady Miasta Gdańska z listy prezydenta Pawła Adamowicza był Andrzej Stelmasiewicz. – Myślę, ze jako jeden z wielu tysięcy gdańszczan czuję się osierocony – mówi Andrzej Stelmasiewicz. – Nagle odszedł dobry ojciec, nauczyciel, przewodnik, zarówno dla młodych jak ja znacznie starszych od niego, a z jego mądrości również czerpałem. Łzy napływają do oczu i to nie tylko kobiecych, ale faceci płaczą jak bobry. Musimy pamiętać, że życie się nie skończyło, że Gdańsk się nie skończył i jeśli chcemy naprawdę pamiętać o Pawle, musimy z całych sił pracować dla Gdańska. Myślę, że z tego byłby naprawdę zadowolony – dodaje radny.
Marcin Makowski był w grupie młodych ludzi ze stowarzyszenia Wszystko dla Gdańska, którzy spędzili z prezydentem ostatnie godziny życia kwestując razem na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. – Pan prezydent zawsze miał dobry kontakt z młodymi. Zapamiętam ten ostatni dzień, te ostatnie siedem godzin, ostatnie rozmowy, rozmawialiśmy o moich studiach, o mieście, o nartach. Zapamiętam go jako ciepłego człowieka, który nigdy nie odmówił pomocy. Wciąż jestem w szoku.