Byli razem w kampanii wyborczej. Komitet Wszystko dla Gdańska oddał hołd Pawłowi Adamowiczowi

Paweł Adamowicz w zeszłym roku pierwszy raz startował w wyborach bez poparcia Platformy Obywatelskiej, założył więc własny komitet Wszystko dla Gdańska, który utworzył klub w Radzie Miasta Gdańska. We wtorek w południe radni oraz członkowie stowarzyszenia zapalili znicze przed siedzibą Rady Miasta Gdańska.

Spotkanie rozpoczęło się od krótkiego przemówienia Beaty Dunajewskiej, szefowej klubu Wszystko dla Gdańska, która znała Pawła Adamowicza od wielu lat. – Paweł zaczynał w tym gmachu swoją karierę samorządową jako samorządowiec – przypomniała wiceprzewodnicząca Rady Miasta Gdańska Beata Dunajewska. – Ja myślę, że Paweł jest w tej chwili z nami i patrzy na nas. Wiecie czego najbardziej będzie mi brakowało? Wam pewno też. Gdy były kłopoty gdy człowiek nie wiedział co zrobić, często była informacja na Messengerze, często dzwoniło się do Pawła lub szło się do gabinetu i Paweł zawsze zaczynał słowami „zrobimy tak”, „zróbmy tak”. Musimy sami wiedzieć co chcemy robić, co chcemy osiągnąć, jak chcemy żyć. Najważniejsze jest żebyśmy pielęgnowali pamięć o Pawle i żeby zawsze był z nami, bo inaczej to wszystko co się stało będzie na marne. Złóżmy teraz znicze, pójdźmy do Urzędu Miejskiego, złożmy wpis w księdze kondolencyjnej i podpiszmy się wszyscy razem tak jak byliśmy wszyscy razem w kampanii, jak wspieraliśmy Pawła i jak nadal będziemy go wspierać. Wszystko dla Gdańska!
– Wszystko dla Gdanska! – odpowiedzieli zgromadzeni członkowie stowarzyszenia.

Posłuchaj materiału:

„MUSIMY PRACOWAĆ DLA GDAŃSKA”

Jednym z nowych radnych, wprowadzonych w tej kadencji do Rady Miasta Gdańska z listy prezydenta Pawła Adamowicza był Andrzej Stelmasiewicz. – Myślę, ze jako jeden z wielu tysięcy gdańszczan czuję się osierocony – mówi Andrzej Stelmasiewicz. – Nagle odszedł dobry ojciec, nauczyciel, przewodnik, zarówno dla młodych jak ja znacznie starszych od niego, a z jego mądrości również czerpałem. Łzy napływają do oczu i to nie tylko kobiecych, ale faceci płaczą jak bobry. Musimy pamiętać, że życie się nie skończyło, że Gdańsk się nie skończył i jeśli chcemy naprawdę pamiętać o Pawle, musimy z całych sił pracować dla Gdańska. Myślę, że z tego byłby naprawdę zadowolony – dodaje radny.

Marcin Makowski był w grupie młodych ludzi ze stowarzyszenia Wszystko dla Gdańska, którzy spędzili z prezydentem ostatnie godziny życia kwestując razem na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. – Pan prezydent zawsze miał dobry kontakt z młodymi. Zapamiętam ten ostatni dzień, te ostatnie siedem godzin, ostatnie rozmowy, rozmawialiśmy o moich studiach, o mieście, o nartach. Zapamiętam go jako ciepłego człowieka, który nigdy nie odmówił pomocy. Wciąż jestem w szoku.

Po złożeniu zniczy przed budynkiem Rady Miasta Gdańska członkowie ruchu Wszystko dla Gdańska udali się złożyć wpisy do księgi kondolencyjnej.
Rafał Mrowicki
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj