Matka Stefana W. miała ostrzegać policję przed możliwym niebezpiecznym zachowaniem syna

Jak ustaliliśmy, matka Stefana W. miała ostrzec policję w Gdańsku, że jest zaniepokojona możliwym niebezpiecznym zachowaniem syna. Zgłoszenie wpłynęło do komisariatu na ul. Białej w Gdańsku. Policja przekazała tę informację do zakładu karnego, jednak jak wynika z nieoficjalnych ustaleń, nie podjęto tam żadnych działań. Aspirant Karina Kamińska potwierdziła nam, że zgłoszenie wpłynęło na tydzień przed opuszczeniem przez Stefana W. zakładu karnego. – 30 listopada 2018 roku do Komisariatu III Policji w Gdańsku zgłosiła się osoba zaniepokojona stanem psychicznym Stefana W., który aktualnie odbywał karę pozbawienia wolności. Policjanci jeszcze tego samego dnia wysłali pismo do dyrektora zakładu karnego, w którym przebywał osadzony, informując go o pozyskanej wiedzy. W piśmie tym zwrócili się z prośbą o podjęcie przez zakład karny możliwych dostępnych działań – informuje rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

Nie wiadomo, co z tą wiedzą zrobiły władze zakładu karnego, czekamy na komentarz w tej sprawie. Jednak jak udało nam się ustalić nieoficjalnie, nie podjęto np. takich działań jak poinformowanie policji o fakcie opuszczenia zakładu przez Stefana W.  

„JESZCZE O MNIE USŁYSZYCIE”

Moment, miejsce i sposób dokonania zabójstwa przez Stefana W. w opinii ekspertów sugerują, że były to działania mocno przemyślane. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że zabójca prezydenta opuszczając więzienną celę miał mówić do swoich kolegów, że „jeszcze o nim usłyszą”. Zaledwie miesiąc po opuszczeniu więzienia Stefan W. zaatakował prezydenta Pawła Adamowicza.

STEFAN W. NA CELOWNIKU PROKURATURY

Prokuratura ustala, czy Stefan W. przygotowywał zamach na prezydenta Gdańska. Śledczy przesłuchują świadków zdarzenia, członków rodziny zabójcy, jego znajomych, a także osadzonych z zakładów karnych, z którymi odbywał karę pięciu i pół roku więzienia za cztery napady na banki. Zachowanie podejrzanego przed dokonaniem zbrodni jest dokładnie ustalane – powiedziała Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.- Po to, żeby ustalić czy nie planował tego zdarzenia i czy ktokolwiek nie przekazywał takiej informacji. Badamy jego otocznie, osoby z którymi miał kontakt będą przesłuchiwane, w toku naszego przesłuchiwania – powiedziała prokurator. 

Prokuratura poinformowała też, że na ciele prezydenta Gdańska znaleziono trzy głębokie rany – jedną w okolicy serca i dwie jamy brzusznej, były też rany obronne na rękach. Biegli stwierdzili, że zabójca zadawał ciosy z bardzo dużą siłą, a bezpośrednią przyczyną śmierci Pawła Adamowicza był wstrząs krwotoczny.

POGRZEB W SOBOTĘ

Pogrzeb Pawła Adamowicza odbędzie się w najbliższą sobotę, o godzinie 12. Prezydent Gdańska spocznie w Bazylice Mariackiej. 

Maksymilian Mróz/Grzegorz Armatowski/mmt 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj