Sprawdziliśmy, co zdarza Wam się zgubić w komunikacji miejskiej. Efekt? ZASKOCZENIE

Codziennie na ulice Gdańska wyjeżdża około 100 tramwajów i 200 autobusów, które przewożą tysiące ludzi. Człowiek, zwykle roztargniony, gubi w środkach komunikacji miejskiej różne przedmioty. Zwykłe i niezwykłe.

Alicja Mongird, rzecznik Gdańskich Autobusów i Tramwajów, wylicza, co pasażerowie najczęściej pozostawiają w komunikacji miejskiej:

– Najczęściej znajdujemy rękawiczki, czapki, szaliki, zdarzają się też dokumenty i parasolki oraz telefony komórkowe. Z takich najciekawszych rzeczy, które udało nam się znaleźć w pojazdach komunikacji miejskiej, to była kuchenka mikrofalowa. Ktoś wysiadł i zapomniał ją zabrać – mówi Alicja Mongird.

– Zgubić telefon czy dokumenty to ludzka rzecz. Człowiek roztargniony straci rękawiczki czy szalik, ale sztuczna szczęka? Takie rzeczy także znajdują pracownicy GAiTu. Zdarzył się również saksofon. Natomiast z rzeczy bardzo dużych to młot pneumatyczny – kontynuuje rzeczniczka GAiT.

PRZEDMIOTY WRACAJĄ DO WŁAŚCICIELI

Stracone przedmioty oczywiście można odzyskać. Gdzie się zgłosić? Po kolei. Najpierw zgubiony przedmiot odnajduje kierowca lub motorniczy, który po zakończeniu kursu sprawdza autobus lub tramwaj.

Później zguba trafia do dyspozytora, a on przekazuje ją do specjalnego miejsca, w którym zagubione rzeczy są przechowywane. Pozostają tam przez kilka dni i to jest dobry moment, żeby jeszcze zgłosić się do GAiTu. Wystarczy zatelefonować pod numer podany na stronie internetowej w zakładce kontakt i opisać zagubiony przedmiot. Jeśli jest na miejscu, można go odebrać w budynku przy ul. Wita Stwosza 108 w Gdańsku.

Po upływie kilku dni, gdy nikt się nie zgłosi, zguba trafia do Biura Rzeczy Znalezionych Urzędu Miejskiego przy ul. Wyspiańskiego 9a w Gdańsku.

Daniel Wojciechowski/mkul

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj