Ta operacja musi się odbyć już za chwilę, a potrzeba jeszcze 15 tysięcy złotych. 25-letnia Monika potrzebuje naszej pomocy

25-letnia Monika z Gdańska cierpi na bardzo rzadkie schorzenie – malformację tętniczo-żylną. Od kilku dni nie ustępują krwawienia z ust, martwica języka rozrasta się, a ból jest nie do wytrzymania. Dziewczyna ma szansę na operację w Niemczech, która uratuje jej życie. Jednak do jej przeprowadzenia zostały tylko dwa dni, a brakuje jeszcze ponad 15 tysięcy złotych. Monika potrzebuje naszej pomocy.

Choroba, na którą cierpi Monika, jest bardzo rzadka. W jej języku tętnice i żyły są nadmiernie rozrośnięte i poplątane, mają dużo większe średnice i są wadliwie połączone w tzw. przetoki, przez co krew płynie w nich dużo szybciej i pod dużo wyższym ciśnieniem. To choroba wrodzona, nieuleczalna. W Polsce nie ma standardów leczenia malformacji w obrębie języka – to ekstremalnie rzadka lokalizacja.

Gdy choroba się ujawniła, lekarze wiedzieli o niej jeszcze mniej. Eksperymentowali, ale bez efektów. Ostatecznie stwierdzili, że póki nie ma krwotoku czy niedotlenienia mózgu, trzeba czekać.

 
ZAGROŻONE ŻYCIE

Życie Moniki jest zagrożone, 4 lipca musi przejść operację. Operacja w niemieckim Essen, na którą specjalnie przyjeżdża dr Isabel Wanke – jedyny radiolog, który podejmie się leczenia dziewczyny, nie może zostać przełożona. W ostatniej chwili okazało się, że NFZ nie zrefunduje operacji, a czasu jest coraz mniej.

 
JAK POMÓC?

By operacja mogła zostać przeprowadzona, trzeba zebrać 100 tysięcy złotych. Brakuje jeszcze ponad 15 tysięcy. Pomóc może każdy, wystarczy wpłacić dowolną kwotę, klikając TUTAJ.

 
pOr
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj