Zapytał komendanta, czy może zaparkować… na skrzyżowaniu w Sopocie. Pił wódkę, bo miał ciężki dzień

Pijany kierowca chciał zaparkować na skrzyżowaniu w Sopocie. Żeby upewnić się, czy może to zrobić, zadał pytanie stojącemu na chodniku… komendantowi Straży Miejskiej.

Kierowca samochodu marki Kia „kulturalnie” zapytał strażnika, czy może pozostawić wóz na skrzyżowaniu ulic Kubacza i Chmielewskiego w Sopocie.
 
WÓDKA W SAMOCHODZIE

Panowie wdali się w krótką rozmowę, w czasie której funkcjonariusz wyczuł dobywającą się z samochodu woń alkoholu. Zapytał mężczyznę, czy ten pił. Pytanie to było tym bardziej zasadne, że w samochodzie, przy drążku skrzyni biegów, stała nadpita butelka wódki.

NA POPRAWĘ NASTROJU

Mężczyzna przyznał, że pił. Powiedział, że zrobił to, bo miał ciężki dzień i chciał poprawić sobie nastrój. By wybrnąć z sytuacji, dodał, że jest już tuż pod domem. To tłumaczenie nie przekonało komendanta, który uniemożliwił mu dalsza jazdę. Na miejsce wezwano policje.

CZY TRAFI DO WIĘZIENIA?

Mężczyzna nie tylko może zostać ukarany zakazem prowadzenia pojazdów, ale także wysoką grzywną, umieszczeniem informacji o skazaniu w Krajowym Rejestrze Karnym a nawet pozbawieniem wolności.

Piotr Puchalski
Napisz do autora: p.puchalski@radiogdansk.pl

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj