Przy potoku Strzyży we Wrzeszczu Dolnym powstał „wał” ziemny. Radny dzielnicy: „Nie skupiamy się na sednie problemu”

W parku nad Strzyżą w Gdańsku Wrzeszczu zakończyły się prace przy kanale rzeki. Działania trwały przez niecałe 2 tygodnie przy lewym brzegu Strzyży przy ulicy Kubacza.
Mieszkańcy Wrzeszcza przy każdej większej ulewie zmagają się z zalaniami i podtopieniami. Pod koniec czerwca Rada Dzielnicy Wrzeszcz Dolny na otwartej sesji z mieszkańcami przyjęła uchwałę, w której domaga się od władz miasta inwestycji przeciwpowodziowych oraz zmian w planowaniu przestrzennym. Chodzi o mniejsze zabudowywanie oraz więcej zieleni na Górnym Tarasie, z którego woda w czasie ulew spływa do Wrzeszcza. 403 mieszkańców podpisało się pod petycją w tej sprawie. Na początku lipca podobną uchwałę przyjęła Rada Dzielnicy Wrzeszcz Górny. Na drugim ze spotkań obecny był zastępca prezydenta Gdańska do spraw zrównoważonego rozwoju Piotr Grzelak, który zapowiedział odnieść się do obu uchwał.

„WAŁ” ZIEMNY

W lipcu prace przy kanale Strzyży rozpoczęły Gdańskie Wody oraz Gdański Zarząd Dróg i Zieleni. – Przy ulicy Kubacza podnieśliśmy rzędną terenu, tworząc swoisty wał przeciwpowodziowy, który zwiększy bezpieczeństwo mieszkańców po lewej stronie potoku Strzyży – mówi rzeczniczka Gdańskich Wód Agnieszka Kowalkiewicz.

„Wał” powstał na odcinku 90 metrów. Oprócz tego podniesiono kładkę nad korytem rzeki.

RETENCJA

– Mieszkańcy ulicy Kubacza są zadowoleni – mówi radny dzielnicy Wrzeszcz Dolny Tomasz Janiszewski. – Jako Rada Dzielnicy mamy nadzieję, że w jakiś sposób zmniejszy to zagrożenie dla tych posesji. Obawy niestety mamy takie, że jest to przeniesienie problemu nieco dalej. Mamy nadzieję, że się mylimy i najbliższe lata pokażą, że miało to sens. To pewne prace ratunkowe. Nie skupiamy się jednak na sednie problemu, czyli dlaczego w Strzyży jest więcej wody niż kiedykolwiek. Należy skupić się na aspektach ratunkowych, ale też na małej i zwykłej retencji. Zieleń, którą niestety tracimy rok rocznie, powinna być odnawiana. Należy na nowo przemyśleć, w jaki sposób chcemy tę wodę zatrzymać. Podczas deszczy z Górnego Tarasu spływa też coraz więcej wody. Mamy nadzieję, że plan działań w związku ze zmianami klimatycznymi będzie poważniejszy niż jest w tej chwili – dodaje Tomasz Janiszewski.

Zdaniem radnego o takich działaniach powinny być informowane rady dzielnicy, których miejskie instytucje nie informują o pracach na ich terenie.

Rafał Mrowicki
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj