Mieszkańcy przeciwni budowie parkingu podziemnego na Podwalu Staromiejskim. Gorąca dyskusja

Dużo emocji wywołała czwartkowa dyskusja na temat budowy parkingu podziemnego na Podwalu Staromiejskim w centrum Gdańska. W debacie przy okrągłym stole przy pomniku Tym Co Za Polskość Gdańska, zorganizowanej przez Europejskie Centrum Solidarności, wzięli udział reprezentanci władz miasta, eksperci i aktywiści miejscy. Na widowni byli między innymi przedstawiciele inwestora, radni miejscy i dzielnicowi oraz liczna grupa mieszkańców, która aktywnie brała udział w dyskusji i wyrażała swoje zastrzeżenia wobec pomysłu budowy parkingu podziemnego.

Spotkanie było częścią programu „Zrozumieć 89’19”, czyli specjalnej edycji akcji „Zrozumieć Sierpień”, organizowanej przez ECS. Przy symbolicznym okrągłym stole zasiedli wiceprezydent Gdańska Alan Aleksandrowicz, prof. Jan Buczkowski, dr Joanna Rayss, prezes Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej Karol Spieglanin i prof. Piotr Lorens.

 
WIĘKSZOŚĆ PRZECIWNA

Tematem spotkania były plany budowy parkingu podziemnego na Podwalu Staromiejskim. Ma je zrealizować firma Mota Engil, która zajmie się także budową parkingów podziemnych na Podwalu Przedmiejskim, Targu Węglowym oraz naziemnego na Długich Ogrodach. Mają zostać wybudowane w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego, a firma Mota Engil ma nimi zarządzać przez 40 lat od wybudowania. Większość zaproszonych do stołu gości była krytyczna wobec pomysłu budowy parkingu w tym miejscu.

– Parking odejmie coś z tej przestrzeni, zabierze to, co jest w niej najlepsze. Z przykrością patrzę na betonowanie przestrzeni, a potem wstawianie tam doniczek z kwiatami i drzewkami – mówił prof. Jan Buczkowski z Politechniki Gdańskiej.

– Miałem okazję prześledzić umowę i specyfikację techniczną. O tym, jak będzie wyglądała przestrzeń nad parkingiem, napisano tam bardzo niewiele – mówił prof. Piotr Lorens z Politechniki Gdańskiej.

„PRZYWRÓCIĆ OBSZAR PIESZYM”

Wiceprezydent Gdańska Alan Aleksandrowicz już po debacie w rozmowie z nami podkreślił, że niezbędne przed rozpoczęciem budowy będzie przeprowadzenie badań archeologicznych.

– To jest kluczowy etap tego projektu – mówił Alan Aleksandrowicz. – To są uzgodnienia głównie ze służbami konserwatorskimi, teraz trwają one na poziomie Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Również konserwator decyduje o przebiegu prac archeologicznych i wydaje na nie pozwolenie. Takie prace będą musiały się odbyć. Ja swoje doświadczenia opieram na porównywaniu tego, jak ograniczano ruch w takich miastach jak Lipsk, Drezno, Bilbao, San Sebastian, Cannes czy Nicea. Wszędzie wyprowadzano ruch z historycznego centrum, oferując parkingi podziemne na jego pograniczu. Jeżeli ulokujemy te miejsca parkingowe dużo dalej, to nie oszukujmy się: kierowcy z nich nie skorzystają. Chcemy przywrócić ten obszar pieszym i tchnąć życie do historycznego centrum Gdańska – tłumaczył zastępca prezydent Gdańska odpowiedzialny za politykę inwestycyjną.

 
ZABYTKI UCIERPIĄ

W kwestii bezpieczeństwa zabytkowej tkanki miasta obawy mieli członkowie Rady Dzielnicy Śródmieście. Zdaniem przewodniczącej rady, Elżbiety Woronieckiej, zabytki mogą podzielić los Bazyliki Świętego Mikołaja, której grozi katastrofa budowlana.

Ci, którzy choć trochę zapoznali się z historią Gdańska, wiedzą, że jest to specyficzny teren – mówiła Elżbieta Woroniecka. – Tu jest bardzo wysoki poziom wód gruntowych. Jestem mieszkanką Dolnego Miasta i wszelkiego rodzaju palowanie i budowanie parkingów podziemnych powoduje, że pękają nam kamienice. Mamy tu piękny, zadrzewiony teren zielony, ale pod spodem jest bardzo duży zasób o wartości historycznej. Tu był ciąg wodny. Moim zdaniem, jeżeli wprowadzi się tu, nawet przy dobrej technologii, budowę, to zaburzy się poziom wód gruntowych, co odbije nam się czkawką w zupełnie innym miejscu. Zaczną nam się składać zabytki odległe od tego miejsca – dodała radna dzielnicy.

ROZŁADOWANIE RUCHU W ŚRÓDMIEŚCIU

Wiceprezydent Alan Aleksandrowicz przekonywał, że parking podziemny ma pomóc w rozładowaniu ruchu w Śródmieściu.

– Obawy dotyczyły różnych aspektów tego projektu: wpływu na wody gruntowe, na zieleń, na ruch samochodów na Podwalu Staromiejskim. Staraliśmy się wytłumaczyć, że budowa parkingu kubaturowego podziemnego na Podwalu Staromiejskim i naziemnego na Długich Ogrodach, wzorem innych miast, ma na celu wyciszenie ruchu samochodowego na terenie obszaru historycznego, jak choćby ulice Piwna, Szeroka, Ogarna, a przy tym umożliwić ulokowanie miejsc parkingowych z tych ulic w nowych miejscach. Przedstawiliśmy, jak zostanie odtworzona zieleń, która będzie podlegać likwidacji w czasie procesu budowlanego i jak będzie funkcjonował teren w przestrzeni miejskiej. Chcemy zmniejszyć ruch na Podwalu Staromiejskim, które jest terenem przelotowym na Starą Stocznię i na Wałową – tłumaczył zastępca prezydenta Gdańska.

 
„TO SIĘ WYKLUCZA”

Argumenty o rozładowaniu ruchu w Śródmieściu nie przekonują jednak mieszkańców.

Cała Rada Dzielnicy Śródmieście negatywnie zaopiniowała ten pomysł, sugerując, żeby powiększyć kubaturę parkingu na Długich Ogrodach – mówiła Elżbieta Woroniecka. – Odpowiedziano nam, że inwestorowi się to nie opłaca. Jest to dla nas niezrozumiałe, bo wpakowywanie kolejnych samochodów na teren Śródmieścia będzie naszym zdaniem tylko ze szkodą dla zabytków i mieszkańców. W całej Europie odchodzi się od wpakowywania kolejnych samochodów do śródmieścia ze względu na specyfikę miejsca. Tutaj spotykają się mieszkańcy i turyści. Korzystajmy z dobrych rozwiązań miast Europy, które ograniczają ruch samochodów w Śródmieściu, takich jak Kopenhaga i Praga – dodała przewodnicząca Rady Dzielnicy Śródmieście.

W podobnym tonie wypowiadał się Maciej Kosycarz, wieloletni mieszkaniec Podwala Staromiejskiego, gdański fotoreporter, szef Agencji Kosycarz Foto Press.

– Pomysł na powstanie parkingu i plan zagospodarowania przestrzennego powstały w 2003 roku. To jest epoka! Zmieniło się patrzenie na miasto, w tej okolicy mieszka więcej ludzi. Z balkonu widzę, jaki ruch jest nie tylko w sezonie, ale też poza nim. Tutaj korek robi się już o godz. 14. Nagrywałem telefonem moją trasę samochodem z Huciska do piekarni Pellowskiego. Przejechanie tych 500 metrów zajęło mi 12 minut. Jak ma być uspokojony ten ruch samochodowy, jeżeli aut będzie więcej? Przecież to się wyklucza. Ludzie, którzy tu mieszkają, płacą abonament za parkowanie w wysokości 120 zł rocznie. Zadałem pytanie, czy będą mieli to zrekompensowane, gdy 600 miejsc zniknie z powierzchni ziemi? Odpowiedzi nie usłyszeliśmy. Mieszkańcy zostaną na lodzie – mówił mieszkaniec Podwala Staromiejskiego.

 
SPRZECZNOŚCI

Obawy Macieja Kosycarza podzielał Karol Spieglanin, prezes Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej, biorący udział w dyskusji.

– Podwale Staromiejskie to środek Śródmieścia, a tego typu parkingi buduje się na obrzeżach. Nie da się ograniczać ruchu i jednocześnie budować parkingu na kilkaset nowych aut. Kilkunastoletni plan przed podjęciem nowej inwestycji należałoby przemyśleć. Mieliśmy wtedy inną wiedzę o kreowaniu miasta, jako Gdańsk byliśmy wtedy w innym miejscu w rozwoju i inaczej wyglądał proces konsultacji społecznych – twierdził aktywista.

Maciej Kosycarz zwrócił także uwagę na kwestię drzewostanu, który będzie trudno odtworzyć po wybudowaniu parkingu podziemnego.

– Ja tu mieszkam, odkąd te drzewa tu są, one mają blisko 50 lat. Nigdy nie odtworzy się takich drzew – alarmował Maciej Kosycarz. – Nawet jeżeli byłoby określone, że inwestor musi posadzić tutaj drzewa o określonej wielkości, 10-, 20-letnie, to one i tak będą musiały rosnąć 30 lat, żeby osiągnąć taki stan jak teraz. Ptactwo zniknie. Jeśli spojrzą państwo na mapę Gdańska z lotu ptaka w Google to zauważą państwo, że tych terenów zielonych w centrum jest niewiele. Były porównania, że w wielkich miastach buduje się parkingi np. w Bilbao, ale dlaczego nie możemy porównać się do Krakowa, gdzie mamy planty? – apelował fotoreporter.

WSPÓŁPRACA INWESTORA Z MIESZKAŃCAMI

Krzysztof Król, przedstawiciel inwestora, zapewniał, że dołoży on starań do zapewnienia zieleni wysokiej jakości na dachu nowego parkingu.

– Teren zostanie zagospodarowany zielenią w konsultacjach z radą dzielnicy, jako przedstawicielami mieszkańców – zapowiedział Krzysztof Król. – Na pewno teren nie zostanie zabetonowany. Będziemy robić wszystko, żeby okolicę zagospodarować zielenią wysokiej jakości. Jednym z naszych priorytetów będzie podniesienie jakości estetycznej tych terenów dla mieszkańców. Teren, który w tej chwili na Podwalu Przedmiejskim jest planowany na parking podziemny, jest od lat zapuszczony i niedostępny dla mieszkańców. On zostanie otwarty i przywrócony dla mieszkańców. Teren parkingu na Podwalu Staromiejskim zostanie wyposażony w zieleń, w miejsca rekreacyjne i wypoczynkowe dla mieszkańców – mówił przedstawiciel firmy Mota-Engil.

OBAWY O ZIELEŃ

Argumenty Krzysztofa Króla nie przekonują jednak Macieja Kosycarza i innych mieszkańców.

– Ile mamy takich 50-letnich drzew pomiędzy Starym Miastem, a Głównym Miastem? Niewiele – mówił fotoreporter. – Słyszeliśmy ze strony przedstawicieli inwestora, że coś deklarują, ale to nie jest umowa. W sprawie abonamentów dla mieszkańców nie padła odpowiedź, na pytania w jaki sposób zostanie im to zrekompensowane. Wszyscy nie jesteśmy przeciwko budowie parkingów. Sugerowaliśmy, żeby podnieść parking na ulicy Długie Ogrody o dwie kondygnacje, żeby tych miejsc było tyle, ile inwestor oczekuje. Jest też kapitalne miejsce za Urzędem Miejskim na ulicy 3 Maja. Jedna z uczestniczek debaty sprawdziła, że w czwartek na godzinę 13 w centrum było wolnych 1100 miejsc. Czyli nie ma tak dużego problemu parkowania. Prof. Lorens mówił, że owszem, można myśleć o regulacji ruchu, jeżeli powstanie tunel pod Motławą, ale to pieśń przyszłości. Ulica Popiełuszki już jest zapchana, mamy nieszczęsny Bastion Wałowa, będzie przybywało budynków na terenach stoczniowych, a nie przybywa dróg wyjazdowych – dodał Maciej Kosycarz.

Podobnego zdania jest prezes FRAGU-u Karol Spieglanin.

– Ciężko tu mówić o jakiejkolwiek rekonstrukcji zieleni, bo jeśli mamy tu szpaler 50-letnich drzew, a najlepsze co może nas spotkać, co zostało zwizualizowane, to kilka drzew w doniczkach. To żadna rekonstrukcja, to malowanie rzeczywistości. Te drzewa w donicach też nie są zabezpieczone żadną umową. Inwestor, mając wszystkie pozwolenia, może też postawić tu jedną donicę i kostkę bauma – mówił aktywista.

MOŻLIWOŚĆ RENEGOCJACJI KONTRAKTU

Podczas spotkania mieszkańcy apelowali o renegocjację umowy z inwestorem na budowę parkingów. Jak mówią strony kontraktu, jest możliwe.

– Kontrakt to przewiduje, przy czym musi tu być inicjatywa ze strony samego inwestora. Jeżeli dojdzie on do wniosku, że chce ten kontrakt renegocjować, to na pewno usiądziemy do stołu – mówił wiceprezydent Alan Aleksandrowicz.

– Są cały czas przygotowywane w oparciu o konsultacje z instytucjami publicznymi, które wydają wytyczne, wymogi i zgody – dodał Krzysztof Król reprezentujący firmę Mota-Engil.

PROJEKTY UCHWAŁ NA RZECZ ZMIAN W PLANACH MIEJSCOWYCH

Jeszcze przed wakacjami FRAG rozpoczął zbiórkę podpisów pod dwoma projektami uchwał obywatelskich. Ich celem są zmiany w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego, tak by powstrzymać budowę podziemnego parkingu na Podwalu Staromiejskim oraz by parking naziemny na Długich Ogrodach był o dwie kondygnacje wyższy niż zakłada to obecnie plan budowy. Po każdym z projektów uchwał trzeba było zebrać co najmniej 300 podpisów mieszkańców.

– Pod jednym zebraliśmy ponad 600, pod drugim ponad 500 – powiedział Karol Spieglanin. Podpisy zostały pozytywnie zweryfikowane przez biuro Rady Miasta Gdańska. – Z tego co wiem, nie trafią one na sierpniową sesję. Oczekujemy na korespondencję w kwestii uzupełnienia formalności. Spodziewamy się, że będzie to procedowane na wrześniowej sesji Rady Miasta Gdańska. Oczywiście nawet jeśli ta uchwała zostanie przez radnych podjęta, to nie blokuje to całkowicie możliwości budowy tego parkingu, ale bardzo utrudni tę procedurę. Mamy nadzieję, że inwestor sam zrezygnuje z budowy parkingu na Podwalu Staromiejskim. Podczas spotkania przedstawiciele inwestora zapewniali, że renegocjacja umowy jest możliwa – podkreślił prezes FRAG-u.

Karol Spieglanin liczy na działania ze strony prezydent Aleksandry Dulkiewicz oraz że usiądzie ona ponownie do rozmów z inwestorem.

Rafał Mrowicki
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj