Słuchowisko „Spisek komandorów” w wersji reżyserskiej na antenie Radia Gdańsk. Słuchaj nas w Święto Niepodległości

„Spisek komandorów” to najnowsze słuchowisko sopockiego autora Wojciecha Fułka w reżyserii Pawła Chmielewskiego. Zostało stworzone specjalnie dla Radia Gdańsk. Już 11 listopada po godz. 21 będzie można wysłuchać je na naszej antenie w dłuższej, reżyserskiej wersji.

Scenariusz oparty jest na dramatycznej historii komandora Stanisława Mieszkowskiego, dowódcy Floty Marynarki Wojennej w Gdyni. W ramach stalinowskich czystek zostaje aresztowany pod sfingowanym zarzutem szpiegostwa i udziału w tzw. „spisku komandorów”. Torturowany w czasie brutalnego śledztwa, zostaje skazany na śmierć przez sąd wojskowy i rozstrzelany w roku 1952.

TRÓJMIEJSKI TEMAT

Jak mówi reżyser słuchowiska, wiele lat czekał na zrealizowanie tego projektu.

– To trójmiejski temat, który w głowie mojej i autora wiele lat dojrzewał – mówił Paweł Chmielewski. – Z różnych powodów nie udało nam się go wcześniej zrobić. „Spisek komandorów” to wielka, tragiczna historia życia kilku komandorów Marynarki Wojennej. Udało mi się ściągnąć świetnych aktorów, nagrania będą trwały dwa dni i mamy nadzieję, że po montażu, w listopadzie, nastąpi premiera – mówił reżyser.

„TU POCZĄTEK I KONIEC”

– Historię usłyszałem 30 lat temu od Franciszka Walickiego, znanego jako ojciec polskiego rocka i bigbitu – mówił Wojciech Fułek. – A komandor Mieszkowski był ojcem chrzestnym jego córki, Iwony. Komandor był postacią, o której Franciszek Walicki zawsze pamiętał, opowiedział mi tę historię i mówił, że nie może się do dzisiaj otrząsnąć z tego dramatu. Historia tu, w Gdyni, miała początek i tu miała też koniec. Cieszę się, że udało nam się namówić fantastycznych aktorów do współpracy – mówił.
 
– Gram rolę komandora Mieszkowskiego – mówił Krzysztof Janczar. – Mój bohater został stracony strzałem w tył głowy, tak jak wtedy z ludźmi rozprawiała się machina komunistycznej bezpieki. Wszystkie próby, które podejmujemy, żeby rozliczyć się z tą ciężką, nieprawdopodobnie bolesną historią, są cenne. Temat nie jest łatwy i przyjemny, to bardzo poważne dla nas, aktorów, zadanie. Jak się przygotować do takiej roli? Człowiek przygotowuje się do niej całe życie – mówił aktor.

MALOWAĆ GŁOSEM

Praca nad słuchowiskiem to dla aktorów nieco inne zadanie niż praca na deskach teatru.

– To dodatkowe zadanie, ponieważ głosem musimy przedstawić też obraz – mówił Piotr Cyrwus. – Na scenie jeszcze możemy wyrażać się ciałem, łączymy głos i to, co mamy w oczach. W tym przypadku jest to inne zadanie, ale również fantastyczne. Sam słucham audiobooków i słuchowisk. Mówiło się kiedyś, że radio będzie coraz mniej popularne, a okazuje się, że jednak dalej słuchamy.

– Przede wszystkim bardzo się cieszę, że jestem w Radiu Gdańsk i że mogę grać słuchowisko – mówiła Dorota Kolak. – To jest też dla mnie spotkanie po latach z reżyserem, Pawłem, spotkanie z kolegami. Tematem jest historia, której ja także nie znałam. A takich historii, dramatycznych, trudnych i zamiecionych pod dywan na pewno jest wiele – dodała.

PRZENIOSĄ EMOCJE

– Moja rola jest epizodyczna, ale bardzo, bardzo ciekawa – mówił Piotr Biedroń, aktor Teatru Wybrzeże. – Jest to rola strażnika, czyli kogoś, kto z boku się temu wszystkiemu przygląda i trudno mu się w tej sytuacji odnaleźć. Nie ma możliwości opowiedzenia się po żadnej ze stron i po prostu wykonuje rozkazy. Pierwszy raz od dłuższego czasu jestem w Radiu Gdańsk, jest naprawdę bardzo miło. Będziemy w tej pracy głosem przenosić emocje postaci – dodał.

– Zawsze bardzo chętnie wracam do radia – mówił Mirosław Baka. – Niewiele miałem okazji nagrywać słuchowisk radiowych, a to dziedzina, która bardzo mi się podoba. To taki radiowy teatr, który niebywale działa na wyobraźnię. „Spisek komandorów” to bardzo ciekawy tekst, historyczny, w pewnym sensie rozliczeniowy. I dobrze, bo to kawałek naszej historii, historii Wybrzeża. A ja jestem aktorem „wybrzeżowym” i bardzo się cieszę, że mogłem wziąć udział w tym projekcie.

NIEDAWNE ODKRYCIE

Choć wszystkich skazanych w procesie zrehabilitowano w roku 1956, rodziny przez długie lata bezskutecznie poszukiwały miejsca pochówku ofiar stalinowskich represji. Okazało się, że zwłoki zamordowanych komandorów zostały ostatecznie odkryte na tzw. „łączce” na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie, dopiero w roku 2015. Po ekshumacji i badaniach genetycznych, potwierdzających tożsamość, pochowano ich z honorami na cmentarzu wojskowym w Gdyni-Oksywiu w roku 2017.

Pierwszy raz słuchowisko „Spisek komandorów” pojawiło się na antenie Radia Gdańsk 1 listopada i zostało powtórzone dzień później. 11 listopada po godz. 21 będzie można go wysłuchać w dłuższej, reżyserskiej wersji. 

RG

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj