Jeden z najtragiczniejszych dni w historii Pomorza. 11 listopada 1939 roku zamordowano w Piaśnicy ponad 300 osób

11 listopada 1939 roku okazał się jednym z najtragiczniejszych dni w historii Pomorza. Hitlerowcy wykorzystali datę narodowego święta, ustanowionego w 1937 roku, aby zamordować wielu wybitnych reprezentantów polskiej elity politycznej, gospodarczej i kulturalnej.

– W dniu polskiego Święta Niepodległości, 11 listopada 1939 roku, Niemcy zamordowali w Lasach Piaśnickich ponad 300 osób – mówi Teresa Patsidis, dyrektor Muzeum Piaśnickiego. Wtedy zastrzelona została także dyrektorka gimnazjum i liceum żeńskiego w Wejherowie, błogosławiona siostra Alicja Kotowska oraz miejscowe nauczycielki – Kazimiera i Stanisława Pankówny, córki słynnego wejherowskiego lekarza doktora Franciszka Panka. W ich rodzinnym domu w słynnej Willi Musica powstaje teraz muzeum. Jego otwarcie zaplanowano na 2021 rok.

 

(Fot. Radio Gdańsk/Anna Rębas)
 
POEZJA POŚWIĘCONA TRAGEDII

Teresa Patsidis przypomniała także poezję poświęconą tragedii, jaka rozegrała się w Lasach Piaśnickich. „Tu pęka serce ciszy, ożywają gesty przerwane w pół rozpaczą cięższą niż pamięć” – czytamy w wierszu Mirosława Odynieckiego „Moja Piaśnica”, który poświęcił siostrze Alicji Kotowskiej. To pierwszy wiersz w tym przejmującym tomiku o horrorze, który się rozegrał pomiędzy tymi drzewami, „gdzie dźwięczą słowa niewypowiedziane”.

 
ZNALEZIONO RÓŻANIEC

Grób siostry Alicji to grób nr 7 – tam podczas ekshumacji znaleziono różaniec, taki, jaki noszą siostry zakonne.

– Grób ma 8 metrów długości, 3 metry głębokości i 5 metrów szerokości – opowiada Teresa Patsidis. Ciała pomordowanych zostały z niego usunięte w 1944 roku podczas niemieckiej akcji zacierania śladów. W trakcie ekshumacji udało się odnaleźć kilka przedmiotów, które zachowały się po tragedii.

 

piasnica3

(Fot. Radio Gdańsk/Anna Rębas)

 
„CHCIAŁABYM, ŻEBY NIKT O MNIE NIE WIEDZIAŁ”

Ciała zmartwychwstanki z Wejherowa – siostry Alicji – nie odnaleziono, prawdopodobnie zostało spalone. Ostatnie słowa, które wypowiedziała podczas jednego ze spacerów brzmiały: „Czy to nie wszystko jedno, gdzie ciało będzie leżało? Chciałabym, żeby nikt o mnie nie wiedział”.

– Umarła za Polskę, którą bardzo kochała – dodaje Teresa Patsidis. – Realizując hasło swojego zgromadzenia: „Przez krzyż i śmierć do zmartwychwstania i chwały”.

Został tylko różaniec siostry przełożonej. Dziś stanowi on także element grobu siostry Alicji.

 

Anna Rębas/pOr

Reklama



Najnowsze



Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj