Śmierć trzymająca kosę i rząd worków na ciała zabitych. Niecodzienny happening przy Kartuskiej w Gdańsku

25 lat temu doszło tam do największej katastrofy w ruchu lądowym. W sobotę znów w tym miejscu pojawiły się znicze i worki na ciała, a kierowców pozdrawiała… Śmierć trzymająca kosę. Niecodzienny happening zorganizował przy ulicy Kartuskiej w Gdańsku-Kokoszkach Polski Związek Motorowy. Okazją był Światowy Dzień Pamięci Ofiar Wypadków Drogowych. Kilkanaście osób zebrało się w miejscu, w którym 2 maja 1994 roku doszło do największej w historii Polski katastrofy w ruchu lądowym. Tego dnia autobus zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. W wypadku zginęły 32 osoby, a 43 zostały ranne.

„APELUJEMY DO KIEROWCÓW”

W sobotę również przy ul. Kartuskiej pojawiły się worki na ciała zabitych, obok których ustawiono znicze. Co więcej, przejeżdżających kierowców pozdrawiała trzymająca kosę Śmierć.

– Apelujemy w ten sposób do kierowców, aby zwolnili, aby zapinali pasy, aby nie przewozili dzieci bez fotelików, aby nie jeździli po alkoholu, aby po prostu bezpiecznie zachowywali się na drodze. To nasze przesłanie, które wizualizujemy w ten właśnie sposób – mówili Rafał Ziółkowski oraz Janusz Staniszewski z PZMot.

Światowy Dzień Pamięci Ofiar Wypadków Drogowych został zapoczątkowany w 1993 roku przez angielską organizację Road Peace.

 
Sylwester Pięta/mk
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj