Symulator starości to specjalny kombinezon, który dociąża ciało i ogranicza ruchy w stawach. Dzięki niemu uczniowie sopockich szkół mogą zrozumieć, co czują osoby starsze i schorowane. Warsztaty z użyciem symulatora odbyły się we wtorek w II Liceum Ogólnokształcącym. Zorganizował je Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Sopocie.
Symulator starości składa się z ciężkiej kamizelki, rękawów i rękawic oraz obejm zakładanych na uda i podudzia. Nie tylko sprawia, że nogi i ręce stają się cięższe, ale dodatkowo ogranicza ruchomość stawów. Uczniowie zakładają go, by poczuć, jak trudno wykonać nawet zdawałoby się najprostsze czynności (takie jak zejście po schodach czy podniesienie z podłogi biurowego spinacza), gdy młodość ma się dawno za sobą.
– Dodatkowo zakłada się gogle, które ograniczają widzenie i dostaje laskę – proszę uwierzyć, ona bardzo pomaga, gdy ma się na sobie kombinezon, niektórzy bez niej nie mogą zrobić nawet kilku kroków. Potem, gdy uczeń jest już gotowy, przydzielamy mu zadania. Dzięki temu może sobie uświadomić, z jakimi ograniczeniami zmagają się osoby starsze – mówi Natasza Ligocka-Świerk z sopockiego MOPS-u prowadząca warsztaty „Bliżej Starości”.
„GDY MA SIĘ SZTYWNE PALCE”
– Czułam się, jakbym była opuchnięta, jakby grawitacja była silniejsza niż zazwyczaj. Trudno mi było podnieść nogę. Musiałam zejść ze schodów, potem podnieść z podłogi biurowy spinacz, wypełnić pocztowy druk i zapłacić monetami w sklepie. To bardzo trudne, kiedy ma się sztywne palce. Nie mogłam sobie poradzić z wyjęciem grosików z portfela – mówi Helena, uczęszczająca do II LO w Sopocie.
– Myślałam kiedyś, że te starsze panie mają więcej czasu i dlatego są powolne, że po prostu nie chce się im robić czegoś szybciej. Teraz wiem, że to nie zależy od nich. Nie wejdą szybciej po schodach, nie są w stanie zapłacić szybciej w sklepie. Jest mi głupio, że czasem się irytowałam, stojąc w kolejce i widząc, jak wysypują na ladę pieniądze. To było bardzo ciekawe przeżycie – mówi Emilia, licealistka, którą możecie zobaczyć w dołączonym to tekstu filmie.
„WYDAWAŁO MI SIĘ, ŻE JESTEM TAKI MĄDRY”
W czasie warsztatów uczniowie rozmawiają na temat stereotypów związanych ze starością. Pracownicy socjalni MOPS uwrażliwiają ich na potrzeby osób w podeszłym wieku. Celem zajęć jest zachęcenie młodzieży do zainteresowania się losem starszych członków rodziny oraz sąsiadów.
Młodzi ludzie czujący potrzebę niesienia pomocy lub kontaktu z osobami o dużym życiowym doświadczeniu, kierowani są do Sopockiego Centrum Wolontariatu, które koordynuje działania sąsiedzkich wolontariuszy.
– To paradoksalnie jedna z najprostszych i najlepiej przebadanych naukowo metod. Jeżeli chcemy, by ktoś zrozumiał innego człowieka, powinniśmy stworzyć takie warunki, żeby mógł się postawić na jego miejscu, wejść w jego buty. Wszelkiego rodzaju metody darmowe, demonstracyjne, gdy uczestnik może doświadczyć na własnej skórze, jak to jest być kimś innym, są najbardziej skuteczne. Kiedyś, gdy pracowałem z seniorami, myślałem, że jestem bardzo mądry. Potem, podobnie jak dziś uczniowie, przymierzyłem postarzający kombinezon i nie mogłem wejść po schodach. Powiedziałem sobie „Staroń, teraz dopiero czujesz, jak to jest być starym” – mówi Przemysław Staroń, nauczyciel etyki z II LO.
NIE CZEKAJ, REAGUJ, ZAWIADOM SŁUŻBY
Pracownicy socjalni MOPS w Sopocie prowadzą w sopockich szkołach od kilku lat zajęcia edukacyjne mające na celu uwrażliwienie młodych ludzi na drugiego człowieka, na potrzeby osób bezdomnych, chorych, starych, samotnych, z niepełnosprawnościami, znajdujących się w sytuacji kryzysowej.
Kolejny raz przypominają, że jeśli jesteśmy zaniepokojeni losem osób starszych i samotnych, możemy poinformować policję lub straż miejską albo pracowników MOPS. Można także zadzwonić na numer interwencyjny 112.
Posłuchaj materiału Piotra Puchalskiego:
Piotr Puchalski
Napisz do autora: p.puchalski@radiogdansk.pl