„Zabiłbym wszystkich Polaków. Nie miałbym z tym problemu”. Przedsiębiorca Hans G. winny znieważenia pracowników

Sąd Rejonowy w Wejherowie uznał niemieckiego przedsiębiorcę Hansa G. za winnego znieważania pięciu pracowników swojej firmy działającej w Dębogórzu koło Gdyni oraz gróźb karalnych wobec jednego z nich. Za ten pierwszy czyn Hans G. ma zapłacić 20 tysięcy złotych grzywny. Za groźby karalne wobec Natalii Nitek -Płażyńskiej, żony obecnego posła PiS – Kacpra Płażyńskiego, sąd orzekł karę 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata.

 

Hans G., nagrywany z ukrycia od czerwca 2015 do stycznia 2016 roku, miał używać wobec swoich pracowników m.in. takich zwrotów, jak „Polaczki”, „Nienawidzę Polaków. Nie to, że ich nie lubię, nienawidzę ich. Oni wszyscy są cwe**** i idiotami. Lepiej jest w Afryce. Jesteście g**nem”, „Tak, jestem! Jestem hitlerowcem!”, czy też „Zabiłbym wszystkich Polaków. Nie miałbym z tym problemu”. Sprawę po raz pierwszy nagłośniono w Telewizji Republika w programie „Otwartym tekstem”, który wyemitowany został w marcu 2016 roku.

PISEMNE PRZEPROSINY

Oprócz wspomnianych wyżej kar, sąd nakazał też Hansowi G. pisemne przeprosiny byłych pracownic, zasądził zakaz kontaktów z Natalią Nitek-Płażyńską, a także nawiązkę na rzecz pokrzywdzonych w wysokości od 2 do 3,5 tysiąca złotych.

– Sąd nie ma żadnych wątpliwości, że oskarżony dopuścił się wszystkich zarzucanych mu czynów – stwierdził podczas ogłaszania wyroku sędzia Tomasz Skibiński. – Sąd opis czynu trochę zmienił, ale istota tego, że oskarżony dopuścił się znieważania, a więc obrażania konkretnych osób słowami wulgarnymi i poniżającymi, oraz że dopuścił się groźby karalnej, jest niewątpliwa. Sąd uważa, że orzeczone kary są adekwatne i sprawiedliwe i odniosą pożądany skutek społeczny.

NATALIA PŁAŻYŃSKA USATYSFAKCJONOWANA

Tuż po wyjściu z sali rozpraw Natalia Nitek-Płażyńska nie kryła satysfakcji z wyroku. – Jestem niezwykle zadowolona, że dziś my Polacy zwyciężyliśmy z Niemcem – nazistą. Człowiekiem, który mówił o sobie, że chciałby zabijać Polaków, że by nas rozstrzelał – mówiła Natalia Nitek-Płażyńska. – Dzisiejszy wyrok pokazuje, że warto walczyć o swoją godność. Ja od samego początku byłam przekonana, że sprawę wygramy, bo walczymy o kwestie elementarne: naszą godność i sprawiedliwość – dodała.

NIE STAWIŁ SIĘ NA WYROKU

Wyrok jest nieprawomocny. Hans G. na ogłoszenie wyroku się nie stawił. Jego obrońca, mecenas Piotr Malach tuż po ogłoszeniu wyroku zapowiedział apelację.

– Już po ustnym uzasadnieniu wyroku widzę, że jest dużo elementów, do których można mieć wątpliwości. Abstrahując od kwestii merytorycznych, z całą pewnością nie zgadzam się z wysokością sankcji, które sąd zasądził. Mam wrażenie, że sąd orzekając wyrok miał na myśli innego niż mój klient, przestępcę – stwierdził mecenas Piotr Malach.

To już drugi wyrok w sprawie Hansa G. W lutym br. Sąd Rejonowy w Gdańsku w procesie cywilnym, wytoczonym mu przez Natalię Nitek-Płażyńską, również uznał niemieckiego biznesmena za winnego. Nakazał mu publiczne przeprosiny powódki i 50 tysięcy złotych zadośćuczynienia.

Marcin Lange/mkul

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj