„POGUBIŁ SIĘ W KŁAMSTWACH”
Sędzia Danuta Blank w uzasadnieniu wyroku stwierdziła, że liczba okoliczności łagodzących w tej sprawie była bardzo duża. – Oskarżony działał pod wpływem bardzo silnych emocji. On się po prostu pogubił w swoich kłamstwach. To nie było ani zaplanowane, ani popełnione z premedytacją. To było coś, co ad hoc wymyślił. Gdyby to przemyślał, to nigdy by tego nie zrobił. To było kompletnie bez sensu i nie miał żadnego interesu w tym, żeby kłamać – mówiła sędzia.
Sąd stwierdził też, że oskarżony nie składał fałszywych zeznań, aby stworzyć fałszywe alibi nożownikowi. – To, czy podejrzany o zabójstwo miał plakietkę z napisem „Media” czy też nie, nie ma wpływu na jego ewentualną odpowiedzialność karną za zbrodnię – mówiła sędzia.
OBROŃCA: „TO DOSTATECZNA NAUCZKA”
Dariusza S. w piątek nie było w sądzie. Jego obrońca Dariusz Szachta powiedział, że wyrok jest zgodny z jego oczekiwaniami. – Jest moim zdaniem rozsądny, sąd jasno go uzasadnił. Szanujemy ten wyrok. Mój klient był w areszcie tymczasowym osiem miesięcy, więc wydaje mi się, że to też jest dostateczna nauczka i ewentualnie kara dla niego, jako osoby, która oczywiście nigdy wcześniej nie miała nic wspólnego z jakimś postępowaniem karnym – podkreśla obrońca Dariusza S.
Prokurator Agnieszka Komarnicka – Dróżbycz nie wyklucza apelacji. – Prokuratura złoży wniosek o pisemne uzasadnienie do sądu, a po dokonaniu oceny tego uzasadnienia podejmiemy decyzję o ewentualnym złożeniu środka zaskarżenia – mówi.
Wyrok jest nieprawomocny.
Kolejny zespół biegłych pod koniec stycznia zbadał podejrzanego o zabójstwo prezydenta Gdańska. Zadaniem psychiatrów jest ustalenie czy w chwili ataku na Pawła Adamowicza Stefan W. był poczytalny. Od tego zależy, czy mężczyzna trafi przed sąd.