Lasy znów mogą zostać zamknięte. Wszystko przez suszę i „katastrofalne” zagrożenie pożarowe

Jeśli przez dwa, trzy dni utrzyma się dotychczasowa pogoda, leśnicy, zgodnie z przepisami, będą zmuszeni ponownie zakazać wstępu do lasów – poinformował w środę Instytut Badawczy Leśnictwa.

Instytut w komunikacie podkreślił, że zagrożenie pożarowe w polskich lasach od wielu tygodni utrzymuje się na „katastrofalnym” poziomie.

– Martwa pokrywa gleby, która decyduje o możliwości powstania pożaru, jest bardzo przesuszona. W ponad 50 proc. miejsc pomiaru wilgotności ściółki w kraju jej wilgotność spadła do rzadko notowanego poziomu, wynoszącego 6-8 proc – podkreślił instytut.

POŻAR NIE POWSTAJE SAM

Naukowcy twierdzą jednak, że mimo tak niesprzyjających warunków pożar sam nie powstanie. Potrzebny jest do niego bodziec cieplny, który go zainicjuje. Instytut jak i leśnicy z Lasów Państwowych wskazują, że za ten bodziec najczęściej odpowiadają ludzie.

– Prawie wszystkie pożary lasu powstają z nieumyślnego bądź, co gorsze, ze świadomego działania ludzi, przebywających w lesie bądź jego sąsiedztwie, którzy nieostrożnie, lekkomyślnie lub celowo używają ogień – podkreślono.

CZASOWY ZAKAZ

Zgodnie z ustawą o lasach nadleśniczy, m.in. z powodu dużego zagrożenia pożarem, może wprowadzić czasowy zakaz wstępu do lasu. Podejmuje on taką decyzję autonomicznie, oceniając lokalne uwarunkowania.

Nadleśniczy może wprowadzić zakaz wstępu do lasu, jeżeli w danej okolicy wilgotność ściółki badana o godz. 9:00 przez pięć kolejnych dni wynosi mniej niż 10 proc.

 
PAP/pb
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj