Optymizm przyprawiony obawą. Trójmiejskie restauracje szykują się do ponownego przyjęcia klientów [POSŁUCHAJ]

W rygorze sanitarnym, ale ponownie otworzą się na klientów. Od poniedziałku zaczną działać bary i restauracje. Właściciele lokali czekają na rozporządzenie.

Limit osób w lokalu, dezynfekcja stolików i toalet, dystans między klientami, obowiązkowe maseczki i rękawiczki dla obsługi. W takiej nowej rzeczywistości zaczną działać lokale gastronomiczne od 18 maja.

– Dostaliśmy więcej niż się spodziewaliśmy, bo myśleliśmy, że będą otwarte tylko ogródki a okazało się, że klienci będą mogli wejść też do lokalu – mówi Łukasz Wingert właściciel sieci burgerowni w Trójmieście.

PRZEPISY WCIĄŻ NIE SĄ JASNE

Choć jego lokale cały czas serwowały jedzenie na wynos zaraz po ogłoszeniu pandemii i zamrożeniu gospodarki, to do poniedziałku 18 maja przygotowują się sumiennie.

– Czekamy cały czas na rozporządzeni,e bo wciąż nie wiadomo, czy powierzchnia użytkowa, której dotyczą zapisy, odnosi się do całego lokalu z salą konsumpcyjną i kuchnią, czy nie. Według wytycznych, na jednego klienta mają przypadać 4 metry lokalu. Oczywiście zdrowie jest tu najważniejsze i zastosujemy się do wytycznych – mówi Łukasz Wingert.

 

Łukasz Wingert właściciel sieci burgerowni w Trójmieście (Fot. Radio Gdańsk/Aleksandra Nietopiel)

DWA WYJŚCIA

Nie do końca jest też jasna kwestia odgradzania stolików, przy których będą obsługiwani klienci. – Nie wiem, czy oklejać stoliki pleksi, czy umieścić je może na stelażu. Wiadomo, że mają być na metr wysokie. Wybór jest taki, że albo dwa metry między stolikami albo metr i pleksi – dodaje. Lokale na pewno zostaną przemeblowane, płyny dezynfekcyjne pojawią się także przy wejściu, pilnowany będzie limit osób. W toalecie zostaną wyłączone suszarki do rąk.

Poluzowanie obostrzeń i otwarcie lokali gastronomicznych wcale nie musi oznaczać szturmu klientów. – Jesteśmy przygotowani na więcej osób, ale to, czego się boję, to to, czy ludzie faktycznie będą chcieli przychodzić. Widać, że klienci się też przyzwyczaili, że serwujemy jedzenie na wynos z dowozem – zauważa właściciel burgerowni.

CZEKANIE NA TURYSTÓW Z ZAGRANICY

– To wciąż trudny czas. Tu w Gdańsku dużo barów i restauracji jest nastawionych na turystę zagranicznego, który teraz nie przyjedzie. Jeśli granice i tak są cały czas zamknięte, to będzie ciężko – mówi Łukasz Wingert.

Oprócz barów i restauracji od 18 maja usługi wznawiają też fryzjerzy i kosmetyczki. Zakłady będą również działać z ograniczeniami i zachowaniem dodatkowych środków ostrożności.

Posłuchaj materiału dziennikarki Radia Gdańsk:

 

Aleksandra Nietopiel/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj