Nawet o kilkaset procent wyższe ceny za odbiór odpadów w Tczewie? Trwają negocjacje z samorządowcami

Wyższe opłaty za odbiór śmieci od samorządów planuje wprowadzić tczewski zakład utylizacji. Jednym z powodów są rosnące koszty gospodarowania odpadami. Gminy obawiają się, że to przełoży się na podwyżki opłat ponoszonych przez mieszkańców.

Nowy cennik miał zostać wprowadzony już 1 czerwca, ale Zakład Utylizacji Odpadów Stałych zawiesił jego wprowadzenie po protestach ze strony 23 gmin, które odpady ze swojego terenu dowożą do Tczewa.

– Współpracujemy z gminami, które zgłosiły swoje zastrzeżenia po przedstawieniu cennika. Będziemy próbowali wypracować kompromis, który jest realny – deklaruje Marcin Cejer, prezes ZUOS.

KIEDYŚ NA PAPIERZE ZAKŁAD ZARABIAŁ, TERAZ DOPŁACA

Na nowy cennik mają wpływ przede wszystkim wyższe koszty gospodarowania składowanymi w Tczewie odpadami.

– Zmieniła się między innymi polityka firm odbierających od nas papier. Jeszcze w listopadzie ubiegłego roku za tonę makulatury firmy płaciły nam około 200 złotych. Od stycznia to my musimy zapłacić papierni 200 złotych – mówi Marcin Cejer.

DWA RAZY WIĘCEJ ODPADÓW

Jak dodaje prezes tczewskiego ZUOS-u, w niektórych gminach ilość makulatury wzrosła o 100 procent rok do roku. – Prywatni przedsiębiorcy, którzy wcześniej sprzedawali makulaturę, teraz często podrzucają ją do strumienia gminnego, żeby uniknąć opłat – dodaje Cejer.

Z tych powodów w proponowanym cenniku, zamiast złotówki, za każdą tonę przyjmowanego przez ZUOS papieru pojawiła się kwota tysiąca złotych. W przypadku plastiku podwyżka miała być już mniej drastyczna i wynosić 10 procent.

ZNACZNE PODWYŻKI

Problemy zakładu rozumie wójt gminy Pszczółki Maciej Urbanek. Ma jednak zastrzeżenia co do sposobu wprowadzenia nowych opłat. – Ten problem powinien być zasygnalizowany wcześniej. Cennik, jaki nam przedstawiono, jest nie do przyjęcia. Podwyżki rzędu kilkuset procent spowodują, że gminy będą miały problemy z realizacją własnych inwestycji – uważa Urbanek.

Informacją o podwyżce cen byli zaskoczeni także samorządowcy z Malborka. – 10 lat temu, jako uczestnicy tego projektu, budowaliśmy zakład w Tczewie. Nie może tak być, że otrzymujemy tylko informację o podwyżce i to w środku roku budżetowego. Chcemy wiedzieć, z czego wynikają problemy, bo może będziemy w stanie pomóc – mówi Józef Barnaś, wiceburmistrz Malborka.

ROZWIĄZANIE?

Zmiana w opłatach wynika też ze zmian w strukturze odpadów, które trafiają do tczewskiego zakładu. Mniej jest zmieszanych odpadów komunalnych, więcej odpadów segregowanych. Dlatego zdaniem Marcina Cejera większość samorządów nie będzie musiała wprowadzać podwyżek w opłatach za odbiór śmieci od mieszkańców.

To, co gmina dołoży do odpadów segregowanych, zaoszczędzi na zmieszanych. Nie dotyczy to jednak wszystkich. O ile gminy z powiatu tczewskiego radzą sobie dobrze z segregacją, o tyle w takich miejscach jak Pszczółki lub Trąbki Wielkie, ilość odpadów zmieszanych nie zmieniła się znacząco.

TYMCZASOWA DECYZJA

W poniedziałek zapadła decyzja o pozostaniu przy dotychczasowym cenniku. Wkrótce samorządowcy wraz z władzami zakładu utylizacyjnego mają wrócić do rozmów o podwyżkach.

 

POSŁUCHAJ:

 

Wojciech Stobba/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj