Po wyjściu z pociągu telefon do strażników miejskich, potem od kilku do kilkunastu minut oczekiwania na otwarcie przez nich furtki, przejście przez tory i można być już w mieście. Tak dotychczas wyglądały codzienne dojazdy pociągiem pana Pawła. Mężczyzna ma protezy ręki i nogi, porusza się na wózku inwalidzkim. W ostatnich dniach pojawiły się problemy z opuszczeniem peronu. Zamknięto przejście przez tory, które pozwalało przemieszczać się bez pokonywania schodów. Dlaczego tak się stało? To pozostaje tajemnicą. Kolejarze deklarują jednak, że przejście będzie znów dostępne.
Najpierw zniknęła tabliczka z numerem do straży miejskiej. Z tym można było sobie jeszcze poradzić, bo pan Paweł korzysta z numeru regularnie i ma go w pamięci telefonu.
– Patrzę na tę sprawę także przez pryzmat szerokiego grona osób z różnymi niepełnosprawnościami i osób starszych, czy rodziców z dziećmi. Co jeśli ktoś pojawi się tu po raz pierwszy? – zastanawia się mężczyzna.
ZAKAZ OTWIERANIA
Kiedy we wtorek spotkaliśmy się z panem Pawłem na peronie starogardzkiego dworca, by wspólnie poszukać odpowiedzi na to pytanie, sprawa przybrała nieoczekiwany obrót. Poproszony o pomoc strażnik poinformował pana Pawła, że kolejarze… zabrali klucz do furtki, więc mężczyzna musi skorzystać ze schodów i przejścia podziemnego.
– Polskie Linie Kolejowe zakazały otwierania furtki przez straż miejską. Decyzja przyszła z dnia na dzień i musieliśmy się do niej dostosować. Nie było żadnego uzasadnienia. Kolejarze zareagowali w tak stanowczy sposób na skargę pasażera, która trafiła między innymi do Urzędu Transportu Kolejowego – wyjaśnia Magdalena Dalecka, rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Starogardzie Gdańskim.
SKARGA PASAŻERA
Skarga dotyczyła braku widocznej informacji o przejściu przez tory. Sposób rozwiązania problemu zaskoczył nie tylko pana Pawła, ale i urzędników. Starogardzki ratusz deklaruje chęć dalszej współpracy z kolejarzami. Potrzebę skorzystania z przejścia przez tory trzeba by było zgłaszać z dwudniowym wyprzedzeniem, by mieć pewność, że z przejścia uda się skorzystać. W nagłych przypadkach pomoc byłaby zależna od dostępności strażników.
NAJLEPSZA PRZESTRZEŃ PUBLICZNA?
– To jest wyremontowany niedawno dworzec. W zeszłym roku dostał nawet nagrodę za najlepszą przestrzeń publiczną w województwie – mówi pan Paweł i pokazuje tablicę informującą o unijnym projekcie, który miał przyczynić się do „stworzenia warunków dla wysokiej mobilności mieszkańców” oraz „wzrostu poziomu dostępności transportu w regionie”.
W ratuszu słyszymy, że istotnie, zarządzany przez miasto dworzec został przystosowany do potrzeb osób z ograniczoną sprawnością. Wysoka mobilność mieszkańców kończy się jednak w momencie, gdy po obejrzeniu wyremontowanego dworca chce się wsiąść do pociągu. Dostępność peronów bez wind i zjazdów dla wózków muszą poprawić Polskie Linie Kolejowe.
STRAŻNICY WRÓCĄ
– W tym tygodniu zostanie przywrócona możliwość asysty strażników miejskich dla podróżnych o ograniczonych możliwościach poruszania się. Na stacji będzie umieszczona czytelna informacja na ten temat. W ciągu ostatnich dwóch tygodni ustalono zasady współpracy między miastem a Polskimi Liniami Kolejowymi – odpowiada Przemysław Zieliński z PKP PLK.
ROZWIĄZANIE ZALEŻNE OD RELACJI
To wciąż jednak rozwiązanie tymczasowe, do tego zależne od nastrojów panujących w skomplikowanych relacjach między miastem, PLK i pasażerami, którzy domagając się możliwości wejścia do pociągu zakłócają panujący w gabinetach urzędników spokój. Na przebudowę peronów w Starogardzie Gdańskim trzeba będzie poczekać. W drugiej połowie 2023 roku powstanie dokumentacja projektowa inwestycji, która może zostać zrealizowana w ciągu kolejnych czterech lat.
Posłuchaj:
Wojciech Stobba/pOr