Żona i córka Mieczysława Struka zeznawały w gdańskim sądzie. Marszałek wyjaśnienia złoży w październiku

Marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk, oskarżony o poświadczenie nieprawdy w oświadczeniach majątkowych, złoży 12 października wyjaśnienia przed Sądem Rejonowym w Gdańsku. W środę przed sądem jako świadek wystąpiła m.in. żona samorządowca.

Zeznała, że jej mąż jako marszałek pomorski zawsze samodzielnie wypełniał oświadczenia majątkowe. – Nie konsultował tego ze mną. Nie wiedziałem nawet, jakie dane obejmowały te oświadczenia – podkreśliła.

Świadek przyznała, że kilka lat temu, kiedy w ich małżeństwie pojawił się kryzys, postanowiła kupić działkę budowlaną w jednej z miejscowości w gminie Puck.

– Uznałam, że jeśli, być może, nasze drogi się rozejdą, to dobrze byłoby mieć jakieś zabezpieczenie, coś swojego. O zakupie działki i pożyczce na nią 50 tysięcy od mojego przyjaciela nie mówiłam mężowi. Dowiedział się o tym przypadkiem, kiedy pocztą przyszły jakieś dokumenty związane z tym kupnem. Mąż zdziwił się, że zrobiłam to za jego plecami. Na początku trochę się obraził, ale mu przeszło. Powiedział, że jestem przedsiębiorcza i na pewno sobie poradzę ze spłatą pożyczki – powiedziała żona Struka, zapewniając, że jej relacje z mężem, po pojawieniu się na świecie wnucząt, są już dobre.

Kobieta wyjaśniła, że oprócz pracy nauczycielki biologii w szkole podstawowej w Redzie czerpie też zyski w sezonie letnim z wynajmu pokoi dla turystów w Juracie. Nadmieniła, że od końca 2014 r. posiada z Mieczysławem Strukiem rozdzielność majątkową.

ZEZNAWAŁA TEŻ CÓRKA MARSZAŁKA STRUKA

Świadek zaznaczyła, że kupiła grunt sąsiadujący z działką jednej z córek licząc, że w przyszłości będą mogły mieszkać obok siebie. Córka jednak, z zawodu lekarka, zdecydowała z mężem, że woli ułożyć sobie życie w mieście. Ostatecznie oboje kupili mieszkanie w Gdyni, a działka nabyta przez żonę Struka została rozliczona w ramach transakcji z deweloperem.

– Jestem pewna, że mama, kupując tę działkę i biorąc na nią pożyczkę, nie chciała zaszkodzić tacie. Wynikało to z innych pobudek. Chciała być niezależna, zabezpieczyć się finansowo na ewentualną separację. Jako osoba ambitna i zaradna uznałam, że mama ma prawo do takiej decyzji – mówiła w środę przed sądem, jako świadek, jedna z córek małżeństwa Struków.

STRUK WYJAŚNIENIA ZŁOŻY W PAŹDZIERNIKU

Obie kobiety były ostatnimi świadkami w procesie. Na kolejnej rozprawie, wyznaczonej na 12 października, wyjaśnienia będzie składać marszałek pomorski.

Podczas pierwszej rozprawy pod koniec lutego Struk nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień, deklarujące jednocześnie, że złoży je na dalszym etapie procesu.

– Wszystkie oświadczenia majątkowe w okresie, które akt oskarżenia wymienia oraz wcześniejsze, kiedy w Polsce wprowadzono obowiązek oświadczeń majątkowych, wypełniałem sam osobiście z pełną starannością, zgodnie z prawdą i obowiązującymi przepisami. Na dziś chcę wyraźnie podkreślić, że te zarzuty mają charakter polityczny – mówił przed sądem kilka miesięcy temu Struk.

Prokuratura zarzuca mu złożenie w oświadczeniach majątkowych w latach 2013-16 nieprawdziwych informacji na temat posiadanych zasobów pieniężnych, nieruchomości gruntowej oraz zasiadania w radzie nadzorczej fundacji prowadzącej działalność gospodarczą. Sześć zarzutów dotyczy składania fałszywych zeznań lub zatajania prawdy. Grozi za to kara do 8 lat więzienia.

Mieczysław Struk ma 59 lat. Jest członkiem Platformy Obywatelskiej. Funkcję marszałka województwa pomorskiego sprawuje od 2010 r.
 

PAP/mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj