To nie koniec sprawy rodziny pozbawionej wody w Nowym Dworze Gdańskim. Sąd: dwie godziny na włączenie wody

Jest dalszy ciąg sprawy odłączenia wody rodzinie z czwórką małych dzieci w Nowym Dworze Gdańskim. Sprawę nagłośniliśmy w czwartek w programie SOS Reporterzy. Sąd w Malborku wydał postanowienie, które nakazuje właścicielce firmy Stolmach przywrócenie posiadania przyłącza wodociągowego w czasie dwóch godzin od odebrania pisma. Zgodnie z prawem postanowienie musi być wykonane w wyznaczonym terminie, ale można się od niego odwołać do Sądu Okręgowego. Tymczasem, jak w piątek poinformował pokrzywdzony mężczyzna, wody nadal nie ma. Firma Stolmach wydała w tej sprawie oświadczenie. 

 

Co ciekawe, reporter Radia Gdańsk ustalił, że zawiadomienie w prokuraturze o popełnieniu przestępstwa nielegalnego zdemontowania przyłącza złożył administrator budynków, a nie rodzina. W piśmie do prokuratury wskazał, że firma nie miała prawa zdemontować przyłącza, ponieważ nie jest jego właścicielem, tylko należy ono do wspólnoty. Prokuratura prowadzi w tej sprawie dwa postępowania: karne i cywilne. To karne jest w sprawie narażenia osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia oraz w kierunku zmuszania do określonego zachowania.

Firma Stolmach wydała oświadczenie, w którym tłumaczy, jak sprawa wygląda z jej perspektywy.

 

 

ODPOWIEDŹ PANA TOMASZA

 

W odpowiedzi na to Pan Tomasz prostuje, że „nikt nie mówił o cenie za spokój Państwa Łukasiuk” i twierdzi, że może to udowodnić. Jak czytamy w jego oświadczeniu, go też dotyczyły liczne kontrole, o których pisze firma Stolmach.

– Nie jesteśmy jedyną rodziną z którą tak postąpiliście, tylko dlatego, że nie dostajecie tego, co chcieliście. Zrobiliśmy wszystko, co się dało przez te 6 tygodni, zasięgnęliśmy opinii prawnej, partnerka rozmawiała z burmistrzem, który nas zapewnił, że nikt nas nie może odłączyć od sieci publicznej. Administrator wspólnoty konsultowała się z wodociągami. Przyłącze nie jest własnością Pani Małgorzaty, tylko wspólnoty. Najlepiej zablokować nas z każdej strony, żebyśmy na wspólnej działce nie mogli  wybudować przyłącza. I jakie prace budowlane? Nic tam się nie dzieje – można zobaczyć mapę i sprawdzić, gdzie jest przyłącze, a gdzie budowa na którą jeszcze nie ma zgody? – pisze pan Tomasz.

 

Więcej na ten temat można się dowiedzieć TUTAJ.

 
Grzegorz Armatowski/ako
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj