Po trzech latach od nawałnicy życie w Rytlu wróciło do normy. „Największy jest żal, że lasu już nie ma”

Domy są już odbudowane, ale lasu żal – tak trzy lata po nawałnicy obecną sytuację komentują mieszkańcy Rytla. Jak mówią, życie wróciło już do normy, a nawałnica jest tylko niemiłym wspomnieniem.


Wieczorem, 11 sierpnia 2017 roku przez część Polski przetoczyła się potężna wichura. Zniszczeniu lub uszkodzeniu uległo wtedy ponad 20 tysięcy budynków mieszkalnych i zabudowań gospodarczych. Wiatr, przekraczający miejscami prędkość 150 km/h, połamał drzewa na powierzchni 120 tysięcy hektarów.

POWRÓT DO NORMY

Największe zniszczenia zanotowano na Pomorzu. Jak mówią mieszkańcy Rytla, dzisiaj nawałnica to tylko niemiłe wspomnienie, bo wszystko wróciło już do normy.

– Jeszcze czasami mamy w myślach obrazy tego, jak było tu dawniej. Trzeba było się pozbierać. Dużo jest odnowionych lasów. Domy też są już odbudowane. Myślę, że nie jest źle. Wydaje mi się, że Rytel ma się już dobrze. Największy żal jest z powodu tego, że lasu już nie ma – wyliczają mieszkańcy.

Tylko w nadleśnictwie Rytel zniszczeniu uległo aż 40 procent drzewostanu. Straty szacowane są tam w miliardach złotych.

 

Dariusz Kępa/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj