Zakład Utylizacyjny w Szadółkach odwiedzili gdańscy radni i społecznicy. Ich wizyty miała związek z licznymi skargami mieszkańców na uciążliwy fetor ze składowiska, który roznosi się na po terenie Gdańska, ale też w niektórych dzielnicach Sopotu i Gdyni.
Jak informuje portal Trojmiasto.pl, w środę w Szadółkach wizytowali wiceprezydent Gdańska Piotr Grzelak oraz lokalni przedstawiciele PiS: szef klubu Kazimierz Koralewski oraz radna Joanna Cabaj. Szczegóły diagnozy oraz plany działań mają zostać przedstawione na czwartkowej sesji Rady Miasta.
INSPEKCJA SPOŁECZNIKÓW
Dwa dni wcześniej, w poniedziałek wieczorem, swoją inspekcję wspólnie z przedstawicielami firmy przeprowadzili społecznicy. Wśród nich był m.in. Jarosław Paczos, prezes Stowarzyszenia Sąsiadów ZU Gdańsk-Szadółki. W trakcie wizyty ustalono, że drzwi we wszystkich obiektach dostępnych na terenie zakładu instalacji były zamknięte (kompostownie, sortownia), do późnych godzin wieczornych w budynku starej kompostowni tunelowej pracowała przerzucarka kompostu, a materiał leżący na placach był poddany opryskom w godzinach 19:00-20:00.
CO ROBI FIRMA ODPOWIEDZIALNA ZA SKŁADOWISKO?
Zakład Utylizacyjny poinformował, że w środę 23 września rozpoczęły się prace związane z modernizacją systemu odgazowania, które mają na celu zminimalizowanie niekontrolowanej emisji biogazu z kwater i mniejsze uciążliwości z tym związane. Przewidywany termin zakończenia prac to 7 listopada tego roku. Spółka zaczęła też codziennie publikować raporty na temat działań zmierzających do poprawy sytuacji.
AKCJA „PYTAMY O SZADÓŁKI”
Przypomnijmy, że w poniedziałek Radio Gdańsk rozpoczęło akcję „Pytamy o Szadółki”, w ramach której codziennie do biura prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz kierowane są pytania na temat tego, jakie działania miasto podjęło lub planuje podjąć, aby zaradzić problemowi.
am