Strefy żółte i czerwone. Specjaliści wyjaśniają różnice i tłumaczą, co robić, żeby uniknąć zakażenia koronawirusem

W piątek odnotowaliśmy w Polsce 2292 nowe zakażenia koronawirusem – to najwięcej od początku pandemii. Tylko na Pomorzu jest 228 kolejnych przypadków. Od soboty obowiązywać będą dodatkowe obostrzenia w Trójmieście i ośmiu pomorskich powiatach. Specjaliści radzą, jak powinniśmy chronić siebie i innych.

Co jest powodem zwiększonej liczby zachorowań? – Rekordy spowodowane są obniżeniem lockdownu. Wszyscy wróciliśmy do pracy, uruchomiły się szkoły. Przy tej dużej ilości kontaktów i niestosowaniem się przez wszystkich do zasad sanitarnych przypadków jest więcej. Świat pokazuje, że tam, gdzie bezwzględnie przestrzega się obostrzeń, to jest znacząco mniej zachorowań. Jako lekarz chcę przekazać informację – chorzy leżą w szpitalach. Chodząc po ulicach tego nie widzimy. Stąd może być mylne przekonanie, że koronawirusa nie ma – powiedział dr Jerzy Karpiński, pomorski lekarz wojewódzki,

MASECZKI CZY PRZYŁBICE?

– Pięć projektów naukowych ewidentnie potwierdziło, że maseczki są najskuteczniejszą metodą chroniącą przed roznoszeniem się zakażenia. Jeżeli gdziekolwiek je nosimy i zachowujemy dystans, to jest całkowicie bezpiecznie. Maseczki i przyłbice jednakowo nas chronią. Mobilizowałbym wszystkich do noszenia. Za nieprzestrzeganie tego zalecenia możemy być ukarani mandatem do 500 złotych – ostrzega dr Jerzy Karpiński.

MOŻE BYĆ GORZEJ

– Jeżeli sytuacja będzie się nasilała, a społeczeństwo nie zostanie zdopingowane do przestrzegania tego reżimu, to gwałtowne obostrzenia będą niezbędne. To jedyne wyjście, aby zakażenia się nie rozprzestrzeniały. Podstawa – izolacja i zachowywanie dystansu. Wirus może przenieść się tylko z człowieka na człowieka – przypomina pomorski lekarz wojewódzki.

CZUJEMY OBJAWY KORONAWIRUSA. CO ROBIĆ?

– Trudno odróżnić zwykłą grypę od objawów koronawirusa. Towarzyszy nam uczucie rozbicia, czyli bóle mięśniowych, osłabienie, podwyższona temperatury. W takiej sytuacji pozostajemy w domu, bierzemy leki przeciwgorączkowe i w ciągu 2-3 dni objawy grypy powinny ulec zmniejszeniu. Jeżeli poprawa nie występuje, to powinniśmy zgłosić się do swojego lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, który podejmie decyzję. Koronawirusa możemy podejrzewać u siebie, gdy występuje u nas temperatura powyżej 38 stopni, mamy płytki oddech, dodatkowo towarzyszą nam zaburzenia węchu i smaku. Wtedy dzwonimy na 112. Karetka zabiera nas do ośrodka, gdzie zostanie pobrany wymaz – dodaje specjalista.

Posłuchaj całej rozmowy z dr Jerzym Karpińskim:

 

 

 

CO RÓŻNI STREFĘ ŻÓŁTĄ I CZERWONĄ?

– Podstawowe różnice będą dotyczyć kwestii związanych z zakrywaniem ust i nosa. Jeśli chodzi o strefę czerwoną, to z maseczek musimy korzystać w każdej przestrzeni publicznej. W strefie żółtej na tę chwilę takiego wymogu nie ma, ale zalecamy, żeby to robić – apeluje dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologiocznej w Gdańsku Tomasz Augustyniak.

MYJMY RĘCE!

– Jeśli zapomnimy o higienie rąk, to jest duża szansa, że do zakażenia może dojść. Walczmy więc z tymi odruchami jak pocieranie oczu, czy wsadzanie palców do buzi – radzi Tomasz Augustyniak.

RÓŻNICE W RESTAURACJACH, KOMUNIKACJI MIEJSKIEJ I HALACH SPORTOWYCH

– W lokalach w czerwonej strefie na jedną osobę muszą przypadać 4 metry kwadratowe powierzchni. Ograniczenie są również w transporcie publicznym. W przypadku wydarzeń sportowych, bądź kulturalnych w żółtej strefie będziemy mieli do czynienia z limitem do 20% maksymalnej publiczności, biorąc pod uwagę pojemność obiektu, która może brać w nich udział. W strefie czerwonej dyskotek i klubów nocnych otwierać nie można – tłumaczy dyrektor gdańskiego sanepidu.

Posłuchaj całej rozmowy z Tomaszem Augustyniakiem:

 

 

 

Beata Gwoździewicz/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj