Tłok lub nawet brak terminów. Mimo pandemii, chętnych na ślub w Trójmieście nie brakuje

Mimo obostrzeń związanych z pandemią mieszkańcy Trójmiasta chętnie biorą śluby. W Urzędach Stanu Cywilnego albo tłok, albo nie ma już terminów do końca roku – tak jest w Gdyni.

Najmniej ślubów odbyło się w kwietniu, ale w kolejnych miesiącach było lepiej. – Czerwiec i sierpień są terminami najbardziej obleganymi, w kwietniu ze 112 zaplanowanych odbyło się 29, ale one wróciły w miesiącach następnych. Rzeczywiście ślubów udzielamy coraz więcej – przyznaje Grażyna Gorczyca, kierowniczka Urzędu Stanu Cywilnego w Gdańsku.

W tym mieście w październiku zaplanowano ok. 90 ceremonii. Popularnymi terminami są też święta i Sylwester. W Sopocie bardzo oblegane są wrzesień i październik – listopad już mniej. W Gdyni do końca roku nie ma już wolnych terminów w USC, zapisywać się można na styczeń.

ŚLUB PO LATACH

Co ciekawe, pandemia wpłynęła na formalizowanie związków par, które wcześniej żyły ze sobą, ale bez ślubu. – Wiele par żyjących w związkach nieformalnych, mających dzieci i prowadzących wspólne gospodarstwo domowe właśnie teraz wyraziło gotowość pobrania się. Nawet ze skróceniem terminu, oby jak najszybciej. Myślę, że czas pandemii to spowodował – mówi Grażyna Gorczyca.

W każdym z miast Trójmiasta obowiązuje inny limit gości na ceremonii zaślubin: 10 osób może być w Gdyni, 12 w Gdańsku i aż 40 w Sopocie.

 

 

Aleksandra Nietopiel/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj