To był trudny czas, ale doceniliśmy rodzinę i domowe obowiązki. Radio Gdańsk pytało mieszkańców Trójmiasta o to, czy mijający 2020 rok coś zmienił w ich życiu.
Dla niektórych naszych rozmówców 2020 rok to przełom. – Udało mi się przeprowadzić do nowego domu. Specyficzny był to czas. Miałem COVID-19, ale nie było tragicznie. Na codzienność patrzy się teraz trochę inaczej, docenia więcej rzeczy. Mam nadzieję, że 2021 okaże się lepszy – słyszymy.
WIĘCEJ CZASU NA PRACĘ PRZY DOMU
– Było ciężko, ale można się było odnaleźć w sensie rodzinnym, popracować w ogródku, kupić psa. Mieliśmy też dużo szczęścia, bo kupiliśmy dom przed samą pandemią i udało nam się trochę popracować w obejściu. Dzięki Bogu byliśmy zdrowi, więc nie mogę narzekać. Chcę się jak najszybciej zaszczepić, nie mogę się też doczekać podróżowania – mówi świeżo upieczona właścicielka domu.
PROBLEMY ZE ZDALNĄ NAUKĄ
– Ten rok zmienił moje podejście do koronawirusa, bo sam zachorowałem. Na szczęście bez komplikacji, ale wiadomo, że ludzie różnie reagują. To, co przeszkadzało najbardziej, to zdalna nauka. Nie da się wszystkiego przyswoić na e-lekcjach, to było najgorsze – przyznaje jeden z mieszkańców.
PLANY PODRÓŻNICZE MUSIAŁY ZOSTAĆ PRZESUNIĘTE
– To był straszny rok. Bardzo pogłębiło się poczucie samotności. Rok wcześniej przeszedłem na emeryturę, w planach miałem podróżowanie, bo odłożyłem trochę pieniędzy, a tu wszystko się pozmieniało. Z mojej perspektywy nic złego się nie wydarzyło, ale z drugiej strony to, co się dzieje, jakie informacje dochodzą – niepokoi. Staram się nie myśleć o tym, co będzie – zwierza się inny pan.
GRUNT TO DOBRE NASTAWIENIE
– Całkiem przyjemny to był rok. Zdrowa byłam, mam przyjaciół, żyję. Nie narzekam, należy się cieszyć tym, co się ma. Z natury jestem optymistką, zawsze mówię, że trzeba cieszyć się tym, co jest, życie wtedy lepiej płynie, milej. I z taką dewizą wchodzę w nowy rok – mówi pewna mieszkanka Trójmiasta.
Aleksandra Nietopiel/am