Minęło 40 lat od rejestracji Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Sprawdziliśmy, jak świętuje i na co stawia obecnie

40 lat temu, 17 lutego 1981 r., minister nauki, szkolnictwa wyższego i techniki prof. Janusz Górski podjął decyzję o rejestracji Niezależnego Zrzeszenia Studentów. W ten sposób spełniał postulaty strajkujących studentów, żądających możliwości powołania własnej, suwerennej organizacji reprezentującej ich interesy. Sprawdziliśmy, czym NZS dla młodych ludzi jest obecnie.

Już od 1977 r. studenci stanowili istotną część rodzącej się opozycji antykomunistycznej. Po zabójstwie Stanisława Pyjasa w wielu ośrodkach akademickich powstawały Studenckie Komitety Solidarności. 15 maja 1977 r. ulicami Krakowa przeszedł Czarny Marsz, manifestacja sprzeciwu wobec działań władz komunistycznych. Wkrótce wśród studentów zaczęły krążyć pierwsze podziemne wydawnictwa, m.in. publikowany w Krakowie „Indeks”. Wiosną 1980 r. grupa studentów związanych z SKS utworzyła Akademicki Ruch Odnowy. Postawione przez to środowisko żądanie było niezwykle odważne. Domagano się rozwiązania reżimowego, programowo oportunistycznego Socjalistycznego Związku Studentów Polskich. Kilka miesięcy później działacze podziemia studenckiego jednoznacznie wsparli wielką falę strajków sierpniowych. Ich ambicją stało się powołanie podobnej do rodzącego się związku zawodowego, samorządnej organizacji zrzeszającej studentów.

APEL PRZED BRAMĄ STOCZNI GDAŃSKIEJ W 1980 ROKU

Już 27 sierpnia 1980 r. przed bramą Stoczni Gdańskiej im. Lenina grupa słuchaczy miejscowych uczelni przedstawiła apel dotyczący uznania niezależnych organizacji studenckich. 1 września, podczas wiecu na Uniwersytecie Gdańskim, powołano Tymczasowy Komitet Założycielski Niezależnego Zrzeszenia Studentów Polskich. Jednym z jego liderów był późniejszy marszałek Sejmu RP Maciej Płażyński. W ogłoszonym przy tej okazji „Projekcie programu działania” domagano się m.in. zapewnienia swobody samorządowi studenckiemu, przywrócenia autonomii uczelni i zaprzestania marksistowskiej ideologizacji nauki. Niemal natychmiast tę inicjatywę poparła największa dotychczasowa organizacja skupiająca opozycjonistów dążących do uwolnienia polskiej nauki – Towarzystwo Kursów Naukowych. 10 września w Warszawie powstał Komitet Założycielski Niezależnego Związku Studentów. Podobne organizacje oraz zrzeszenia studentów poszczególnych szkół wyższych powstawały w innych ośrodkach akademickich.

DŁUGA BATALIA O REJESTRACJĘ ORGANIZACJI

Na początku roku akademickiego 1980/1981 rozpoczęła się długa walka o rejestrację niezależnej organizacji studenckiej. Wśród komitetów studenckich z całego kraju zderzały się dwie koncepcje – powołania jednej organizacji lub wielu lokalnych związków studenckich pozostających w luźnej federacji. Już 18 i 19 października 1980 r. przedstawiciele rodzącego się ruchu studenckiego z całego kraju spotkali się na Politechnice Warszawskiej. Zjazd zdecydował o zawiązaniu jednej organizacji środowiskowej pod nazwą Niezależnego Zrzeszenia Studentów – NZS. Powołano do życia Ogólnopolski Komitet Założycielski, który 20 października 1980 r. złożył w Sądzie Wojewódzkim w Warszawie wniosek o rejestrację NZS.

13 listopada 1980 r. sąd go odrzucił. Decyzję uzasadnił tym, że organem odpowiednim w tej sprawie jest Ministerstwo Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki. Wniosek złożony przez warszawskich studentów odwoływał się do decyzji Rady Państwa z początku września 1980 r., dotyczącej tworzenia związków zawodowych. Kryzys wokół rejestracji NZS nałożył się na niespełnioną groźbę strajku generalnego, wysuniętą przez „Solidarność” w razie odmowy rejestracji związku.

WIECE, PROTESTY, A W KONSEKWENCJI STRAJKI I EFEKT

Młodzież odpowiedziała wiecami i protestami. Początkowo odbywały się one bez przerywania nauki. Z czasem, gdy akcje nie przynosiły rezultatów, przerodziły się w strajki okupacyjne i ogarnęły cały kraj. Największy strajk okupacyjny w Łodzi został ogłoszony 21 stycznia 1981 r. i – jak się później okazało – zmobilizował do walki całą społeczność uczelnianą. Uczestniczyło w nich 34 tys. studentów, czyli ponad 10 proc. wszystkich studiujących. Wspierał ich m.in. rektor Uniwersytetu Warszawskiego prof. Henryk Samsonowicz. Znaczącym wsparciem merytorycznym dla środowisk studenckich byli doradcy NSZZ „Solidarność”.

11 lutego 1981 r. stanowisko premiera PRL objął gen. Wojciech Jaruzelski. Jego apel o „90 spokojnych dni” stwarzał szansę na zawarcie kompromisu. Ostatecznie minister nauki, szkolnictwa wyższego i techniki prof. Janusz Górski zaakceptował statut Niezależnego Zrzeszenia Studentów pod warunkiem wpisania do niego formuły, iż NZS „w swej działalności opiera się na Konstytucji PRL i ratyfikowanych konwencjach międzynarodowych”. Podobny zapis znalazł się wcześniej w statucie NSZZ „Solidarność”. 17 lutego 1981 r. o godz. 21:15 porozumienie zostało parafowane. Wagę tego gestu, który całkowicie zaprzeczał totalitarnym dążeniom komunistów, zrozumiał m.in. Mieczysław F. Rakowski, wówczas redaktor naczelny „Polityki” i poseł na Sejm PRL. „Rząd złożył podpis pod dokumentem, który przekreśla możliwość oddziaływania na studentów. Słowem, pełna kapitulacja” – zanotował w swoich „Dziennikach politycznych”.

W SZCZYTOWYM MOMENCIE NZS ZRZESZAŁ OK. 90 TYS. STUDENTÓW

Mimo pójścia na ustępstwa, władza przygotowywała plan działań zmierzający do całkowitego odzyskania kontroli i zdławienia ruchu solidarnościowego, którego częścią był NZS. Dzień wcześniej, czyli 16 lutego, w stolicy ponad 40 najwyższych oficerów MON i MSW przeprowadziło grę wojenną, będącą przygotowaniem do wprowadzenia stanu wojennego. Młodzi ludzie z Ogólnopolskiego Komitetu Założycielskiego, którzy prowadzili negocjacje w sprawie uznania niezależnej organizacji, nic o tym nie wiedzieli. Po zwycięskiej batalii o NZS i demokratyzację życia akademickiego panował wśród nich entuzjazm. W szczytowym momencie tzw. „Karnawału Solidarności” NZS zrzeszał ok. 90 tys. studentów, a więc blisko 1/3 wszystkich studiujących.

Pierwszym przewodniczącym Niezależnego Zrzeszenia Studentów został Jarosław Guzy. W stanie wojennym NZS, podobnie jak „Solidarność”, został zdelegalizowany, a wielu jego działaczy internowanych. W maju 1988 r. na uczelniach wybuchły strajki studentów domagających się ponownej legalizacji NZS. Rejestracja nastąpiła dopiero po demokratycznych przemianach, we wrześniu 1989 r.

ORGANIZACJA WYDARZEŃ I ANIMACJA CZASU – OD STUDENTÓW DLA STUDENTÓW

Zapytaliśmy Krystiana Rubajczyka, przewodniczącego Niezależnego Zrzeszenia Studentów Uniwersytetu Gdańskiego, o to, w jaki sposób instytucja świętuje swoje 40-lecie. 

– Obchody zaczęły się już w lutym 2020 roku II Balem Alumnów w Warszawie. Pomysłów na uczczenie tak pięknej rocznicy było wiele, jednak wybuch pandemii koronawirusa spowodował, że plany trzeba było odłożyć na później. Jako NZS UG planujemy, choćby w symboliczny sposób, uczcić 40 lat działalności naszej organizacji. Chcemy opublikować krótkie filmiki ze wspomnieniami byłych członków, które pozwolą zobrazować, jak wyglądał NZS w latach 80. i czym się różnił od tego, który znamy obecnie – wskazał przewodniczący.

„TO NAJPIĘKNIEJSZA PRZYGODA STUDENCKIEGO ŻYCIA”

Choć zmieniły się realia, w których podmiot funkcjonuje, członkowie nie zapomnieli, że najważniejsze są dla nich: drugi człowiek, solidarność i przyjaźń. – Obecnie główną ideą przyświecającą członkom i sympatykom NZS jest pomoc studentom i dbanie o ich rozwój. Jest on możliwy dzięki różnorodności funkcjonujących projektów, które tyczą się m.in. ekonomii, społeczeństwa i kultury. Działalność sekcji charytatywnej pokazuje natomiast, jak wielkie serca mają studenci. Dbanie o zwierzęta w schroniskach, organizacja zbiórek dla chorych osób czy pomoc w ramach Szlachetnej Paczki nie jest „NZS-iakom” obca. Jednym zdaniem mogę podsumować, że NZS jest najpiękniejszą przygodą studenckiego życia, która uczy, że żyje się nie tylko dla siebie, ale i dla innych – podsumował Rubajczyk.

Marcelina Wilczewska/PAP

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj