Proces ws. zakupu apartamentów na nadmorskim osiedlu przez rodzinę Pawła Adamowicza. Kto ustalał zaniżone ceny?

– Nie ustalałem cen na apartamenty – zeznał w poniedziałek przed sądem w Gdańsku świadek w procesie, w którym współoskarżoną jest Janina A., matka europosłanki Koalicji Europejskiej Magdaleny Adamowicz. Sprawa dotyczy zakupu w atrakcyjnej cenie trzech mieszkań na nadmorskim osiedlu. Ich cena od rynkowej miała być niższa nawet o 350 tysięcy złotych.

Przed Sądem Rejonowym Gdańsk-Południe jako świadek wystąpił Jarosław K., wspólnik jednego z trojga oskarżonych Jacka K. Obaj mieli firmę pośredniczącą w sprzedaży mieszkań dewelopera „Pomeranka” na nadmorskim osiedlu Neptun Park w Gdańsku-Jelitkowie.

Sprawa przed sądem dotyczy zakupu w 2005 r. w atrakcyjnej cenie przez Pawła i Magdalenę Adamowiczów dwóch mieszkań, a przez Janinę A. jednego, na osiedlu Neptun Park. Według prokuratury, różnica między rynkową ceną trzech apartamentów, a zapłaconą przez prezydenta Gdańska i jego rodzinę wynosiła ok. 350 tys. zł. Samorządowiec tłumaczył wówczas, że niższa cena za mieszkania wynikała z terminu zawarcia umowy, jeszcze przed budową budynku, oraz nabycia naraz trzech lokali.

„NIE ROZMAWIAŁEM NA TEMAT CEN”

– Ja nie zajmowałem się w firmie ustalaniem cen na mieszkania. Do moich obowiązków należały sprawy księgowe i kadrowe. Dopiero po pewnym czasie dowiedziałem się, że na osiedlu mieszkania kupił Paweł Adamowicz. Nie wiem, ile za nie zapłacił. Nigdy z Jackiem K. nie rozmawiałem na temat cen, ani też z koleżankami pracującymi przy sprzedaży mieszkań w biurze – zeznał mężczyzna.

Jarosław K. dodał, że gdy klient chciał negocjować cenę apartamentu, to pytania w tej sprawie były kierowane do siedziby „Pomeranki” w Warszawie.

Na ławie oskarżonych, oprócz Janiny A. i Jacka K. zasiada jeszcze dyrektor Wydziału Skarbu Urzędu Miejskiego w Gdańsku Tomasz L. Pierwotnie akt oskarżenia już po rozpoczęciu procesu obejmował też b. prezesa „Pomeranki” Waldemara K., który niedawno zmarł i jego sprawa została umorzona.

BADANIA BIEGŁYCH

15 marca sąd zdecydował, aby biegli psychiatrzy zbadali, czy Janina A. może brać udział w toczącym się postępowaniu sądowym. Tego dnia kobieta skarżyła się na zły stan zdrowia. Przyznała, że od czasu zamordowania swojego zięcia, prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, przyjmuje za zgodą lekarzy leki na uspokojenie. Biegli psychiatrzy uznali, że Janina A. jest zdolna do uczestnictwa w procesie i swoje wyjaśnienia złożyła na rozprawie w połowie kwietnia.

Matce europosłanki KE prokuratura zarzuciła składanie fałszywych zeznań w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w oświadczeniu majątkowym prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza oraz w postępowaniu karnym. Według śledczych, Janina A. podczas przesłuchania jako świadek złożyła fałszywe zeznania dotyczące posiadania przez dziadka europosłanki setek tysięcy złotych oszczędności, które miały zostać przekazane Pawłowi i Magdalenie Adamowicz jako darowizna. Prokuratura wskazała, że dziadek eurodeputowanej nie dysponował znacznym majątkiem.

OSKARŻENIA

Biznesmenowi prokuratura zarzuca przestępstwo korupcyjne. Według śledczych, podłożem działań Jacka K. było „dążenie do zapewniania sobie przychylności w postępowaniu w przedmiocie zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego”, który zakładał niekorzystne dla inwestora rozwiązania urbanistyczne.

Tomasz L. został oskarżony o „przekroczenie uprawnień służbowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowej”. W 2008 r. budowniczy Neptun Park wygrał miejski konkurs i w ramach programu „Mieszkania za grunt” w zamian za graniczącą z osiedlem działkę o powierzchni 19 tys. metrów kwadratowych miał przekazać miastu 115 mieszkań.

Według prokuratury, oskarżony urzędnik najpierw nie naliczył deweloperowi kary umownej i zgodził się na przesunięcie terminu realizacji umowy o miesiąc, a później zaakceptował fakt, że 47 nowo zbudowanych lokali i – więcej niż drugie tyle – zakupionych przez dewelopera pod tę transakcję na rynku wtórnym, przekazywanych było stopniowo w kolejnych miesiącach. Prokuratura twierdzi, że należne kary umowne dla dewelopera z tytułu nie wydania lokali mieszkalnych w uzgodnionym terminie wyniosły 1,3 mln zł, a kwotę 10 mln zł powinien zapłacić z tytułu nie zawarcia umowy zamiany w wyznaczonym terminie.

 

 

PAP/ako

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj