Kongres PiS: Jarosław Kaczyński zapowiedział rewolucyjne zmiany w partii i został prezesem na kolejną kadencję

W sobotę w Warszawie odbył się Kongres Prawa i Sprawiedliwości. Delegaci wybrali szefa partii. Kolejną kadencję funkcję tę pełnić będzie Jarosław Kaczyński. Po raz ostatni, jak zapowiedział. Kongres przyjął też rewolucyjne dla PiS zmiany. W niedzielę odbędą się wybory wiceprezesów ugrupowania – jednym z nich ma zostać premier Mateusz Morawiecki.

Kongres miał charakter zamknięty dla mediów i trwał cały dzień. Wzięło w nim udział ponad 1500 delegatów ze struktur Prawa i Sprawiedliwości z całego kraju.

 

 

JAROSŁAW KACZYŃSKI PRZYPOMNIAŁ TRUDNY MOMENT PRZEJĘCIA WŁADZY

Jednym z pierwszych punktów sobotniego Kongresu Prawa i Sprawiedliwości było wystąpienie lidera ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego, który podsumował dotychczasowe rządy ugrupowania.

– Pięć lat temu spotkaliśmy się na podobnym kongresie. Mieliśmy za sobą zwycięstwa w wyborach prezydenckich, parlamentarnych, wielki program. Mieliśmy za sobą pierwszą, ciężką bitwę – o Trybunał Konstytucyjny. Nie mieliśmy pewności, czy nasz program – wielki i trudny – zostanie zrealizowany, czy się da. Czy w tej niemożności, która panowała przez lata, nam się uda. Dwukrotnie przecież próbowaliśmy. Krótka próba rządu Jana Olszewskiego – to był przecież nasz rząd Porozumienia Centrum, a także próba w latach 2005-2007 się nie udała. Ta niepewność była uzasadniona – mówił Kaczyński w swoim wystąpieniu.

KACZYŃSKI: PROGRAM PIS MIAŁ ZMIENIĆ USTRÓJ, W KTÓRYM RZĄDZIŁY ELITY PIENIĄDZA

Według Kaczyńskiego program PiS „był programem zmiany realnego ustroju społeczno-gospodarczego, ale także politycznego naszego państwa”. Kaczyński wskazał, że dawny system miał wyłonić „elity pieniądza, ale także elity intelektualne, autorytety”. Dodał, że ta grupa miała dominować i kierować pozostałą częścią społeczeństwa.

– Oczywiście miały być różnego rodzaju instytucje demokratyczne, włącznie z wyborami różnych szczebli, ale te wybory poprzez ten mechanizm autorytetów, poprzez media opanowane przez jedną stronę, miały zawsze przynosić ten wynik. Ci sami, choć być może czasem w różnych odmianach mieli rządzić – powiedział prezes PiS.

– Jeżeli to się nie udawało, to uznawano to za uzurpację. Natomiast cała reszta miała się zgadzać na skromne, biedne, czasem nędzne życie i miała się zgadzać na to, że w gruncie rzeczy nie ma praw politycznych, nie ma prawa wyłaniania władzy. To sformułowanie o moherowych beretach, które użył kiedyś niejaki pan Tusk, to właśnie było takie skrótowe, przenośne a jednak jasne ujęcie tego problemu – dodał Kaczyński.

 

 

Jak podkreślił Kaczyński ten system „uznawaliśmy za nieefektywny, ale jednocześnie mający pewną dodatkową cechę, a mianowicie – otwarty, bardzo otwarty na wpływy zewnętrzne”. Jak zaznaczył, „wpływy te były tak mocne, że czyniły z Polski” państwo „w dużej mierze niesuwerenne”.

 

– Oczywiście ten system, jak każdy tego rodzaju system, miał mnóstwo tego rodzaju uzasadnień. Tym, że zwyciężają lepsi – to miała być legitymacja moralna. To, że nie należy odwoływać się do pojęcia narodu – no bo pojęcie narodu to pojęcie wspólnoty, a we wspólnocie obowiązuje empatia, więc nie można zgadzać się na nędzę, nieszczęście bardzo wielu ludzi. Nie można odbierać im praw. O tym, że kapitał nie ma narodowości – to uzasadniało tę wielką wyprzedaż, która wtedy następowała. Wszystkie te uzasadnienia traktowaliśmy jako całkowicie błędne. Uważaliśmy, że trzeba inaczej – powiedział Kaczyński.

KACZYŃSKI: „CAŁE TE DZIEJE, TYCH PRAWIE SZEŚCIU LAT, TO DZIEJE WALKI”

Kaczyński zauważył, że „trzeba postawić pytanie, czy po tych prawie sześciu latach, można mówić o sukcesie?”. – Tak szanowni państwo, można mówić o sukcesie. Zmieniliśmy ten system. Zmieniliśmy go w wymiarze państwowym, w wymiarze społecznym, w wymiarze polityki międzynarodowej, polityki kulturalnej, polityki oświatowej – można powiedzieć we wszystkich wymiarach – powiedział lider PiS.

Jak dodał, pierwszym zadaniem, które stanęło przed PiS-em, „było umocnienie państwa, przede wszystkim w tej sferze, gdzie zawodziło ono kompletnie – w sferze finansów publicznych”. – To była szansa na przełamanie tego „nie da się”, tego imposybilizmu, tej powszechnej niemożliwości – tłumaczył Kaczyński.

Jak wskazał, „udało się i na podstawie tego wprowadziliśmy wielki program społeczny, którego symbolem jest 500 plus”.

KACZYŃSKI: „WYRWALIŚMY SIĘ Z PUŁAPKI ŚREDNIEGO ROZWOJU”

Podczas wystąpienia na kongresie Kaczyński mówił o przeprowadzonych reformach w różnych dziedzinach życia. – To jest ten nasz wielki dorobek – podkreślił.

– Przywróciliśmy nie tylko godność ludzi, godność pracy poprzez podniesienie płac, bardzo wyraźne podniesienie emerytur, podniesienie płacy minimalnej, poprzez to, co jest faktem – łatwym do wyliczenia, ale coś, co jest dzisiaj kwestionowane bardzo często – myśmy obniżyli podatki, bardzo wyraźnie obniżyli podatki – przypomniał Kaczyński.

– Wielką weryfikacją naszego sukcesu był czas COVID-u – mówił prezes PiS. – Ta Polska – która była przedtem – nie byłaby w stanie wydać setek miliardów złotych, dwustu kilkudziesięciu miliardów złotych na ratowanie polskiego przemysłu, polskiej gospodarki – która poniosła najmniejsze straty w całej Unii Europejskiej, jedne z trzech najmniejszych strat, jeżeli chodzi o PKB, a dzisiaj idzie gwałtownie do przodu – podkreślił.

 

 

Jak mówił Kaczyński, „nie zdołalibyśmy w sposób bardzo istotny podnieść – w ciągu jednego roku – wydatków na służbę zdrowia, bo przecież walka z COVID-em kosztowała – też trzeba by liczyć w dziesiątkach miliardów”. – To są wszystkie nasze wielkie sukcesy – ocenił.

Dodał, że jest też jeden sukces, o którym się mało mówi. – Myśmy – w ciągu ostatnich kilku lat – zrobili to, o czym była już w naszych programach, naszych wystąpieniach, także w moich wystąpieniach mowa, tzn. wyrwaliśmy się z pułapki średniego rozwoju, uniknęliśmy tzw. portugalizacji – zauważył. Podkreślił, że jest to zdanie ekonomistów, którzy nie zawsze sprzyjają PiS.

– Struktura naszego eksportu, jego wielkość, struktura naszej produkcji, wartość dodana w przemyśle, która jest dzisiaj na drugim miejscu po Niemczech w Unii Europejskiej – to wszystko wskazuje, że ten etap mamy za sobą, że przekroczyliśmy w naszym rozwoju pewien bardzo, bardzo ważny próg – powiedział Kaczyński.

KACZYŃSKI: „WSPÓLNYM MIANOWNIKIEM SUKCESÓW PIS JEST EMPATIA”

Prezes Kaczyński powiedział, że sukcesów PiS jest wiele, a ich wspólnym mianownikiem jest empatia. – Myśmy pomogli ludziom biedniejszym, pomogli ludziom niepełnosprawnym, myśmy pomagali tam wszędzie, gdzie trzeba pomóc, pomagali rolnikom, pomagali w każdym momencie, kiedy trzeba było pomóc – mówił Kaczyński.

Według niego PiS odrzucił chłodny stosunek do społeczeństwa, który – jego zdaniem – był charakterystyczny dla poprzedniej władzy.

 

 

– Nasi przeciwnicy niechętnie odnosili się do państwa jako takiego. Chcieli, by jego rola była możliwie najmniejsza. By wszystko działo się niejako samo. (…) Rządowa część władzy była traktowana niemalże jako zło. My ujrzeliśmy w tej władzy szansę dla Polski – podkreślił Kaczyński.

– Uważamy w dalszym ciągu, że państwo polskie ma bardzo wielkie możliwości i trzeba z nich korzystać. Oczywiście w ramach demokracji i w ramach gospodarki rynkowej – dodał prezes PiS.

PREZES PIS: „SĄDY MUSZĄ PRZESTRZEGAĆ USTAW”

Jak podkreślił prezes PiS, sądy „oczywiście muszą uznawać Konstytucję za najwyższe prawo Polski”. – Ten charakter Konstytucji jest związany ściśle z podstawową zasadą demokracji – tzn. z zasadą zwierzchnictwa ludu, zwierzchnictwa narodu, zwierzchnictwa obywateli. To wyrazem ich woli jest konstytucja – zaznaczył.

– Jeżeli ktoś chce jakieś prawo postawić ponad konstytucją, jakieś organy poza Polską traktować jako istotniejsze niż polski Trybunał Konstytucyjny, niż polskie najwyższe organy sądowe i pozasądowe, ten po prostu odrzuca Polską suwerenność, ale także demokrację – podkreślił.

 

 

„TRZEBA USTALIĆ NOWY STATU PARTII I ROZSTAĆ Z LUDŹMI, KTÓRZY ŹLE NAM ŻYCZĄ”

– W naszej administracji jest wciąż wielu ludzi, którzy nam źle życzą. I jest też wielu ludzi, którzy może życzą nam dobrze, ale strasznie się boją podejmowania decyzji. Trzeba z tymi ludźmi się rozstać – powiedział Kaczyński podczas wystąpienia. – Różnego rodzaju procesy związane z naszymi decyzjami, naszymi inwestycjami muszą postępować szybciej, dużo szybciej – zaznaczył.

Prezes PiS podkreślił, że należy uchwalić nowy statut partii. – Taki statut, który już od razu coś zmieni, który umożliwi także pilotaż zmian idących jeszcze dalej. Tu chodzi o zmiany na poziomie struktur podstawowych, przejście na strukturę wojewódzką opartą o okręgi, które będą równoznaczne w sensie terytorialnym z okręgami senackimi – zapowiedział.

– Od razu chce zastrzec, że to nie oznacza, że my planujemy tego rodzaju ordynację wyborczą. Niczego takiego nie planujemy – zaznaczył. – Uważamy, że to może naszej partii pomóc, ale trzeba to najpierw wypróbować – mówił.

Zamiast przewodniczącego Komitetu Wykonawczego pojawi się funkcja sekretarza generalnego. Taka osoba byłaby wybierana przez Radę Polityczną i miałaby pełnomocników we wszystkich województwach, którzy nie będą kandydowali w najbliższych wyborach, ale będą na etacie partii i będą dbali o kwestie organizacyjne i informacyjne.

– Ten kongres będzie początkiem wielkiej mobilizacji, po tym – w wielkiej mierze – covidowym śnie, ale także śnie przedcovidowym, bo wszystko koncentrowało się na pracy rządu. A praca partii – poza wyborami uzupełniającymi – była stosunkowo słaba – dodał.

– Jeżeli chcemy otworzyć tym kongresem drogę do zwycięstwa, to obok uchwały dotyczącej wsi, musimy podjąć uchwałę sanacyjną dotyczącą tych zjawisk, szczególnie nepotyzmu. Musimy podjąć uchwałę o wielkiej kampanii, która będzie odkłamywała Polski Ład, bo jest on w tej chwili przedmiotem wielkiej kampanii dezinformacyjnej, można powiedzieć wielkiego hejtu – zauważył.

Ocenił, że w latach 2005-2007, gdy PiS rządził po raz pierwszy, „wmówiono ludziom, że w Polsce dzieje się coś strasznego”. – Przy silnych mediach, bo ciągle jesteśmy tutaj dużo słabsi niż nasi przeciwnicy, wszystko jest możliwe – dodał.

 

PIERWSZE KOMENTARZE PO WYSTĄPIENIU PREZESA PIS

Pierwsze komentarze na temat przemówienia prezesa Jarosława Kaczyńskiego już się pojawiły w sieci.

– Jak to dobrze, że tak pięknie różnimy się od Platformy. U nich żenujący Tusk wylewający kolejne wiadra hejtu i nienawiści. U nas merytoryczny Prezes Kaczyński trafnie podsumowujący dotychczasowe rządy i nakreślający konkretne plany na przyszłość – napisał na Twitterze poseł Kazimierz Smoliński.

 

 

 

JAROSŁAW KACZYŃSKI NIE MÓWIŁ O TUSKU

 

Poseł PiS Marek Suski, pytany przez dziennikarzy, powiedział, że Jarosław Kaczyński podczas wystąpienia na kongresie PiS nie mówił o Donaldzie Tusku. – Nie ma czym się zajmować – dodał.

Suski relacjonował, że Kaczyński mówił, że należy postawić na rozwój, na dobrobyt Polaków, aby dzielić się wszystkimi sukcesami z ogółem społeczeństwa, a nie tylko z wybranymi grupami, które były uprzywilejowane „powiedzmy dzięki temu, że wyniosły swoją wysoką pozycję z PRL”.

 

PRZYJĘTO UCHWAŁĘ ZAKAZUJĄCĄ RODZINOM POLITYKÓW PIS ZASIADANIA W RADACH NADZORCZYCH PAŃSTWOWYCH SPÓŁEK

W trakcie kongresu prezes Jarosław Kaczyński poruszył kwestię nepotyzmu, jaki pojawił się wśród niektórych członków ugrupowania. Następnie przyjęto uchwałę zakazującą najbliższej rodzinie posłów i senatorów PiS m.in. zasiadania w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa.

– Przypadki nepotyzmu w naszych szeregach rzucają cień na całą naszą formację. Podważają jej wiarygodność. Kwestionują fundamentalną dla Prawa i Sprawiedliwości zasadę, że uprawianie polityki rozumiemy jako służbę w interesie dobra wspólnego, jako pracę na rzecz pomyślności Rzeczpospolitej i jej obywateli, a nie jako sposób na osiąganie własnych korzyści – głosi uchwała.

Uchwała przewiduje, że „współmałżonkowie, dzieci, rodzeństwo oraz rodzice posłów i senatorów Prawa i Sprawiedliwości nie mogą zasiadać w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa”. Ponadto „zakazuje się zatrudniania w spółkach Skarbu Państwa członków najbliższej rodziny posłów i senatorów Prawa i Sprawiedliwości – to jest ich współmałżonków, dzieci, rodzeństwa oraz rodziców”.

W uchwale zaznaczono, że powyższe nie obejmują osób, które zostały „zatrudnione/pracują w strukturach spółek Skarbu Państwa ze względu na swoje kompetencje, doświadczenie zawodowe i jednocześnie doszło do nadzwyczajnej sytuacji życiowej”.

W uchwale wskazano ponadto, że PiS w 2015 roku zaczął realizację wielkiego, kompleksowego programu przebudowy polskiego życia. – Naszym celem jest stworzenie polskiego modelu państwa dobrobytu oraz uzyskanie przez mieszkańców naszego kraju takiego poziomu i jakości życia, jakimi cieszą się obywatele najzamożniejszych państw europejskich – czytamy.

Jak zaznaczono, na tej drodze PiS osiągnęło wiele sukcesów, ale „niestety nie upilnowaliśmy się też przed błędami i niedociągnięciami”.

 

KACZYŃSKI PREZESEM PARTII NA KOLEJNĄ KADENCJĘ: „PO RAZ OSTATNI STAJĘ NA CZELE PIS”

Jarosław Kaczyński został ponownie wybrany na prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Pełni tę funkcję nieprzerwanie od stycznia 2003 roku. Zastąpił wówczas na tym stanowisku swojego brata, późniejszego prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, który – jako pierwszy prezes partii – kierował ugrupowaniem w latach 2001-2003.

 

 

– Dziękuję za wybór, naprawdę nie spodziewałem się, że w tak trudnych czasach będę miał tak mało przeciwników. Naprawdę sądziłem, że będzie ich więcej, chociaż liczyłem na sukces – mówił zaraz po wyborze Kaczyński. – Po raz ostatni staję na czele Prawa i Sprawiedliwości – zapowiedział.

– Dziękuję państwu, dziękuję Bogu, że staję na czele wtedy, kiedy Prawo i Sprawiedliwość stoi przed ogromnymi zadaniami i ogromną szansą – szansą dla Polski, szansą nadrobienia wielowiekowych, tysiącletnich przeszło zaległości – mówił Kaczyński.

 

PREMIER MATEUSZ MORAWIECKI KANDYDATEM NA WICEPREZESA

W niedzielę zbierze się nowo wyłoniona Rada Polityczna, która dokona wyboru wiceprezesów ugrupowania, a także składu Komitetu Politycznego, Komisji Etyki oraz Sekretarza Generalnego.

W tej chwili wiceprezesami PiS są: Beata Szydło, Joachim Brudziński, Antoni Macierewicz, Mariusz Błaszczak i Mariusz Kamiński. Od pewnego czasu pojawiają się doniesienia, że do tego grona miałby dołączyć premier Mateusz Morawiecki.

Potwierdził to przed kilkoma dniami wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Pytany, czy Mateusz Morawiecki „zostanie wiceprezesem” PiS, odparł: „Będzie taka kandydatura na Radzie Politycznej”. – Z pewnością zostanie wybrany, jeżeli wszystko się odbędzie zgodnie z planem – dodał Terlecki.

Kongres PiS miał się odbyć jesienią ubiegłego roku, jednak został przeniesiony z powodu pandemii COVID-19.

 

PAP/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj