Przyszedł sezon, a z nim hałas. Mieszkańcy Gdańska skarżą się, że od czerwca ich życie to głośny koszmar [SOS REPORTERZY]

Tym razem przyglądamy się nocnemu życiu na Głównym Mieście w Gdańsku. Mieszkańcy skarżą się na permanentne zakłócanie ciszy nocnej. Są koncerty muzycznych amatorów i krzyki podchmielonych gości w ogródkach gastronomicznych.

Taka sytuacja jest praktycznie co noc i to do bladego świtu. Policja przyznaje, że ten sezon jest wyjątkowo uciążliwy i kończy z pouczeniami. Mieszkańcy apelują jednak do władz miasta o konkretne i długofalowe rozwiązania, żeby raz na zawsze ukrócić ten proceder.

– Zaczęło się od tego, że pod naszymi domami zaczęli się ustawiać grajkowie. Muzykowali z nagłośnieniem lub w dużych składach, gdzie znajdowały się instrumenty dęte i perkusyjne. Miasto nie ma na to rozwiązania. To nie jest uregulowane. Wszystko zaczyna się o godzinie 12, a kończy się o 3-4 nad ranem. Mamy muzykantkę, która o 3 w nocy potrafi nam zaśpiewać „Zombie” The Cranberries. Śpiewa to w Zielonej Bramie, która jest wielkim pudłem rezonansowym – zauważa mieszkanka okolicy.

– Staramy się przedstawiać podstawę prawną, czyli ustawę o ochronie środowiska, która mówi, że trzeba mieć zezwolenie na granie z nagłośnieniem. Tyle tylko, że dzwonimy na policję i staż miejską. Ale jest problem. Straż ma patrole do godziny 21, zaś policja przyjmuje zgłoszenia tylko wtedy, gdy zakłócana jest cisza nocna. Brakuje patroli, więc nie zawsze są interwencje – dodaje.

 

(Mat. mieszkańcy Gdańska)

 

BYWA AGRESYWNIE

W repertuarze nocnych muzykantów z okolic Zielonej Bramy nie brakuje również polskich szlagierów. O ile nie ma wątpliwości, że „czarodziejka gorzałka” tańczy w żyłach „artystów” i publiczności, tak w graniu „za piwko i chleb” zapomniano, że powinno robić się to „po knajpach”. Wtedy nie trzeba by odpowiadać na pytanie zdenerwowanych mieszkańców – „na co komu dziś wczorajszy sen?”.

– Tak się nie da żyć. Trzeba wstać do pracy, a tu powoli już nerwy siadają. Próbujemy rozmawiać z tymi osobami, ale ich zachowanie jest czasami karygodne. Potrafią nawet splunąć pod nogi. Jest nam o tyle smutno, że wygląda jakby miasto na to przyzwalało. Jest dwóch grajków, którzy pojawiają się codziennie i o tej samej godzinie. Bardzo często te osoby są pod znacznym wpływem alkoholu. Oczekujemy uchwały, która ograniczy te ekscesy – skarżą się jednogłośnie mieszkańcy.

 

(Mat. mieszkańcy Gdańska)

 

SYTUACJA NAD MORZEM

 

Problem zakłócania ciszy nocnej to nie tylko kwestia Głównego Miasta. W Brzeźnie również nie zawsze da się spać.

– Problem zaczął się od końca czerwca, czyli wtedy, kiedy stanęły food trucki. Jeden z nich puszcza bardzo głośno muzykę. Zaczyna się to koło godziny 15 i z narastaniem trwa do 4 rano. Musimy mieszkać przy zamkniętych oknach, a hałas i tak jest straszliwy. Byliśmy u panów, którzy obsługują to miejsce. Obiecali, że ściszą muzykę. Przez chwilę faktycznie było ciszej, ale później wszystko wróciło do normy. Najgorzej jest w weekendy. Wtedy obywają się dyskoteki, które trwają całą noc. Dzwonimy na policję, ale nawet jeśli przyjeżdża, to skutek jest znikomy. Ściszą, a po chwili ponownie jest głośno. Tak się nie da żyć. Czujemy się opuszczeni przez miasto i ukarani tym, że mieszkamy blisko morza – mówi mieszkanka Brzeźna.

 

OKIEM POLICJI

 

– W sezonie letnim odnotowujemy znacznie większą liczbę zgłoszeń tego typu. Mówimy tu o wykroczeniu zakłócania spokoju lub spoczynku nocnego. Od początku maja do chwili obecnej przy samej Zielonej Bramie policjanci podjęli około 50 interwencji tego dotyczących. Część z nich kończy się pouczeniami, ale ponieważ słyszymy, że te osoby później wracają, to będziemy szli w kierunku bardziej represyjnych działań w stosunku do sprawców. Wsłuchując się w głosy mieszkańców i wiedząc o tym problemie, Zastępca Komendanta Policji w Gdańsku spotkał się z Wiceprezydentem Miasta Gdańska. Omówiono ten problem, policjanci zaproponowali rozwiązania. Wśród sugestii znalazły się również pomysły ograniczenia godzin sprzedaży alkoholu. My na miejsca, gdzie dochodzi do zakłóceń spokoju będziemy kierować dodatkowe patrole. Dążymy do tego, żeby był spokój – nadkom. Magdalena Ciska, Komenda Miejska Policji w Gdańsku.

Trzymamy zatem policję za słowo i za jakiś czas sprawdzimy, czy udało się skutecznie załatwić sprawę zakłócania ciszy nocnej w Gdańsku.

 

Czekamy również na Państwa propozycje tematów do audycji. Czym jeszcze powinniśmy się zająć? Proszę dać znać. Nasz mail to: sosreporterzy@radiogdansk.pl.

 

Posłuchaj całego materiału dziennikarza Radia Gdańsk:

 

Grzegorz Armatowski/pb

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj