Rzecznik rządu o działaniach destabilizujących na granicy: „Dziwię się opozycji, że w tym teatrze bierze udział”

– Jeżeli prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka i prezydent Rosji Władimir Putin widzą, że ich działania wpływają destabilizująco na to, co się dzieje w Polsce, to tym bardziej będą je podejmować. Dziwię się opozycji, że w tym teatrze bierze udział – powiedział rzecznik rządu Piotr Müller.

Rzecznik rządu, który był w poniedziałek gościem TVP Info, został zapytany o słowa wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego.

– Są dwa fronty wojny hybrydowej: na granicy i w Warszawie. Gdyby działania opozycji były inne, ta operacja miałaby zupełnie inny przebieg. Uformowanie się dwóch frontów zachęciło Łukaszenkę i Putina do eskalacji i wzmocnienia ataku. Mamy do czynienia z wieloetapową akcją rosyjską wymierzoną w Rzeczpospolitą i w nasz region – powiedział prezes PiS dla „Gazety Polskiej”.

CZYM JEST DEZINFORMACJA?

Müller, odnosząc się do tych słów, zaczął odpowiedź od wyjaśnienia, jak funkcjonuje dezinformacja. – Jeżeli jakiekolwiek działania dezinformacyjne, polityczne lub faktyczne, czyli wszystko to, co obecnie dzieje na granicy polsko-białoruskiej, odnoszą efekt pewnego rodzaju wstrząsu politycznego, to wtedy zachęca to automatycznie osobę, która to organizuje te działania, do podejmowania ich dalej – podkreślał.

– Widział pan, co się działo w Sejmie, w jaki sposób opozycja histerycznie reagowała na to, że polska straż graniczna realizuje swoje obowiązki ustawowe i konstytucyjne – zwrócił się do prowadzącego program rzecznik rządu. – Jeżeli prezydent Łukaszenka, prezydent Putin widzą to, że to działa destabilizująco na to, co się dzieje w Polsce, to tym bardziej będą takie działania podejmować, dlatego ja się dziwię większości opozycji, że w tym teatrze, niestety, bierze udział – mówił.

PAP/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj