Radni PiS przeciwko włączaniu się Gdańska do akcji solidaryzującej z nielegalnymi migrantami. Pytają o koszty, weryfikację organizatora i unikanie odpowiedzialnej pomocy

Radni Prawa i Sprawiedliwości sprzeciwiają się działaniom prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz, która wsparła akcję na rzecz nielegalnych migrantów znajdujących się na granicy polsko-białoruskiej. Gdańsk jako pierwsze miasto dołączył do kampanii Grupy Granica o nazwie „Bądź dla innych”, udostępniając przestrzeń miejską na plakaty informacyjne o solidaryzowaniu się z migrantami i krytykując wprowadzony w pasie przygranicznym stan wyjątkowy.


Radni PiS uważają, że prezydent Gdańska powinna dbać o interesy lokalnej społeczności. Jak podkreślają, wiele spraw dotyczących m.in. gospodarki komunalnej czy pozyskania nowych terenów zielonych nie zostało do tej pory rozwiązanych.

RADNI PIS PYTAJĄ O KOSZTY I WERYFIKACJĘ MERYTORYCZNĄ

Gdańscy radni PiS domagają się też podania kosztów przeznaczonych na kampanię ze środków miejskich. W tej sprawie wystosowali interpelację do prezydent Gdańska.

– Pytania, które zadajemy w tej interpelacji, to m.in. kwestia kosztów, jakie ponoszą gdańscy podatnicy w uczestnictwie miasta Gdańska w kampanii Grupy Granica. To są m.in. reklamy na autobusach, komunikacji miejskiej, które widzimy na ulicach. Zwracamy się m.in. o szacunkowe koszty, jakie musiałyby ponieść inne podmioty, które starałyby się o takie akcje reklamowe – mówi radny PiS Przemysław Majewski.

Jak dodaje, radni PiS zwracają się także z zapytaniem, czy władze Gdańska przeprowadzały weryfikacje Grupy Granica pod względem formalnym oraz merytorycznym przed wsparciem ze środków miasta oraz o to, w jaki sposób miasto Gdańsk i Europejskie Centrum Solidarności mają zamiar wesprzeć polski rząd w walce z falą dezinformacji oraz propagandy wytwarzanej przez władze Białorusi.

POMOC POWINNA BYĆ REALIZOWANA W SPOSÓB ODPOWIEDZIALNY

Jak podkreśla radny PiS Andrzej Skiba pomoc powinna być realizowana w sposób odpowiedzialny z udziałem państwa polskiego.

– Nie można sobie pozwolić, żeby na terytorium Polski, czy w pasie przygranicznym, gdzie dochodzi do destabilizacji, każdy, kto chce, wedle swoich koncepcji przy łamaniu polskiego prawa, propagował swoje akcje. Tym bardziej nie możemy zrozumieć, dlaczego prezydent miasta Gdańska dołącza do inicjatywy, która w naszym odczuciu w swoim manifeście źle wypowiada się o działaniach polskiego państwa, o żołnierzach i strażnikach granicznych – wyjaśnia Andrzej Skiba.

 

 

Marta Włodarczyk/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj