Migranci zaatakowali przejście graniczne w Kuźnicy. Rzucali kamieniami i granatami hukowymi otrzymanymi od białoruskich służb

Niespokojnie było we wtorek do południa na granicy polsko-białoruskiej. Migranci zaatakowali przejście graniczne w Kuźnicy. Są bardzo agresywni, rzucają w kierunku polskich funkcjonariuszy i żołnierzy kamieniami i granatami hukowymi, które otrzymali od białoruskich służb.

Incydenty miały miejsce już w nocy z poniedziałku na wtorek. – Wczoraj w nocy czterech białoruskich funkcjonariuszy próbowało uszkodzić ogrodzenie i zmusić 11 migrantów do wejścia na teren Polski. Żołnierzom udało się udaremnić tę próbę – przekazało MON na Twitterze.

 

 

Od rana sytuacja niespokojna była również w Kuźnicy. – Migranci zaatakowali naszych żołnierzy i funkcjonariuszy kamieniami oraz próbują zniszczyć ogrodzenie i dostać się na teren Polski. Nasze służby użyły gazu łzawiącego, żeby stłumić agresję migrantów – dodało ministerstwo.

 

 

Resort obrony pokazał również, że migranci zostali wyposażeni przez białoruskie służby w granaty hukowe i obrzucili polskich żołnierzy i funkcjonariuszy.

 

 

Już wcześniej MON opublikował również informację o tym, że „białoruskie służby pod osłoną nocy niszczą ogrodzenie, by umożliwić migrantom nielegalne przekroczenie granicy”.

 

 

Policja informuje z kolei o „bardzo agresywnych zachowaniach ze strony osób znajdujących się po stronie białoruskiej” oraz próbach zniszczenia ogrodzenia i infrastruktury granicznej oraz wdarcia się na teren Polski i Unii Europejskiej. Służby zostały zmuszone do użycia tzw. armatki wodnej, co pozwoliło powstrzymać atakujących.

 

 

TAKTYKA OBLICZONA NA CIĄGŁĄ DESTABILIZACJĘ SYTUACJI

Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn wyjaśnił, że „taktyka białoruska obliczona jest na ciągłą destabilizację sytuacji na naszej granicy, szukanie nowych miejsc wywołania punktowego kryzysu i nieustanne próby masowego przedarcia się na teren RP”.

Dodał, że „długotrwałej grze nerwów z Polakami służy także założone wczoraj nowe obozowisko na przejściu granicznym Bruzgi”. – Sytuacja pozostaje trudna – ocenił Żaryn.

 

AKTUALIZACJA, GODZ. 14:45

Po zakończonych atakach na funkcjonariuszy SG, policji i wojsko w okolicach przejścia w Kuźnicy migranci wracają do swojego obozowiska znajdującego się po białoruskiej stronie – podała na Twitterze Straż Graniczna.

„Obecnie cudzoziemcy wracają z przejścia granicznego w Bruzgach na teren wcześniejszego koczowiska znajdującego się kilkaset metrów dalej przy linii granicy. Wszystko odbywa się pod nadzorem białoruskich służb” – czytamy na Twitterze.

Zamieszczony jest również materiał wideo. Na filmie widać głównie młodych mężczyzn, którzy po białoruskiej stronie granicy idą w kierunku swojego obozowiska. Towarzyszą im białoruscy funkcjonariusze w uniformach polowych. W obozie, który został zbudowany w Bruzgach nieopodal przejścia w Kuźnicy, palą się ogniska

 

 

 

Wcześniej rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn poinformował, że polscy funkcjonariusze oraz żołnierze odparli pierwszą falę ataków ze strony migrantów.

W wyniku agresywnych działań rannych zostało troje Polaków – funkcjonariuszka Straży Granicznej, policjant i żołnierz.

 

AKTUALIZACJA, GODZ. 13:00

 

Agresywni migranci atakujący we wtorek polskie służby na przejściu granicznym w Kuźnicy zostali spacyfikowani – przekazał rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Ciarka.

Dodał, że atakujący byli wyposażeni przez służby białoruskie w granaty hukowe i z gazem, rzucali w kierunku polskiej policji kamieniami; a cała akcja była sterowana przez służby białoruskie z użyciem drona. – Służby białoruskie nie reagują na działania migrantów – dodał Ciarka.

 

 

Podlaska policja opublikowała też wcześniej zdjęcia pokazujące z góry sytuację wokół przejścia granicznego. Widać było na nich m.in. kilka armatek wodnych stojących zarówno przed platformą na przejściu Kuźnica-Bruzgi, jak i jeżdżących po pasie drogi granicznej obok przejścia. Imigranci wycofali się za wiaty na pasach odpraw paszportowo-celnych, część zgromadzona jest pod tymi wiatami. Co najmniej kilkadziesiąt osób jest też obok platformy.

 

 

KRYZYS MIGRACYJNY INSPIROWANY PRZEZ BIAŁORUŚ

Od początku roku Straż Graniczna zanotowała ponad 33 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego 5,3 tys. w listopadzie, blisko 17,3 tys. w październiku, prawie 7,7 tys. we wrześniu i ponad 3,5 tys. w sierpniu.

Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni.

Do połowy przyszłego roku na odcinku granicy z Białorusią stanie stalowy płot zwieńczony drutem kolczastym i wzbogacony o urządzenia elektroniczne. Zapora o długości 180 km i 5,5 m wysokości powstanie na terenie Podlasia. Wzdłuż granicy zamontowane będą czujniki ruchu oraz kamery dzienne i nocne. Na terenie Lubelszczyzny naturalną zaporą jest rzeka Bug.

 

PAP/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj