Najnowsze dane Ministestwa Zdrowia: na COVID-19 zmarło jedynie ok. 3 proc. osób w pełni zaszczepionych

Do tej pory tylko ok. 3 proc. osób w pełni zaszczepionych zmarło na COVID-19. Były to głównie osoby z wielochorobowością – przekazał w poniedziałek rzecznik resortu zdrowia Wojciech Adrusiewicz. Jak dodał, do szpitali trafia coraz więcej osób w sile wieku i młodych.

Andrusiewicz na briefingu prasowym był pytany o procent osób zaszczepionych w liczbie zgonów na COVID-19.

– Od 27 stycznia, rozpoczęcia podawania drugiej dawki szczepionki, do dziś, w granicach 3 proc. osób nie poradziło sobie po pełnym zaszczepieniu przeciw COVID-19 – przekazał. Zaznaczył przy tym, że głównie były to osoby z wielochorobowością.

– Jeżeli obserwujemy, co dzieje się w szpitalach, to o ile trafiają do nich osoby w lżejszym stanie po pełnym zaszczepieniu, to pod respiratorami jest 4-5 proc. zaszczepionych dwiema dawkami. Pozostali to niezaszczepieni – oznajmił Andrusiewicz.

CORAZ WIĘCEJ PACJENTÓW W ZŁYM STANIE

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia zwrócił uwagę na fakt, że coraz więcej pacjentów, przewożonych do szpitali z podejrzeniem lub zdiagnozowanym COVID-19, jest w złym stanie. Jak zaznaczył, zwiększa się liczba wyjazdów karetek do takich pacjentów, a są to pacjenci coraz młodsi. Ostatniej doby było ich 11 tysięcy, w tym 1800 stanowiły interwencje w związku z zakażeniem koronawirusem.

– To zwiększenie mniej więcej o 500 w stosunku do ubiegłego tygodnia, z czego 1800 wyjazdów to są wyjazdy stricte covidowe. Jeżeli jeszcze w ubiegłym tygodniu informowałem, że w granicach 50 proc. z tych wyjazdów covidowych, to są wyjazdy do pacjentów z obniżoną saturacją, to dzisiaj z 1,8 tys. wyjazdów odnotowanych ostatniej doby 1,2 tys. to są wyjazdy do pacjentów z obniżoną saturacją – powiedział.

– Oznacza to, że pacjenci, którzy karetką zmierzają do szpitala, to są już pacjenci, których niejednokrotnie podłączamy do tlenu czy też do aparatury high flow, czyli aparatury szybko przepływowego tlenu lub do respiratora. To jest obraz, dlaczego ta statystyka zgonów jest dużo większa – wytłumaczył.

Przypomniał, że pierwsze testy na wykrycie koronawirusa wykonane są już w karetce i najczęściej wskazują od razu, że pacjent jest zakażony. – Zabierając pacjenta z domu, można domniemywać już, że przy saturacji 70-80 proc., to jest to pacjent scricte covidowy – podkreślił.

WZROST LICZBY PACJENTÓW W SILE WIEKU

Zauważył pewną tendencję, dotyczącą wzrostu liczby pacjentów w sile wieku i młodych trafiających do szpitala. – Na dzisiaj pacjenci do 50. roku życia stanowią 70 proc. zakażających się. Jedynie 30 proc. osób to osoby po 50. roku życia, po 70. roku to w granicach 10 proc. W najbardziej zaszczepionej grupie, 75 plus, widzimy, że zakażenia występują bardzo rzadko – powiedział.

Rzecznik resortu zdrowia zaapelował, by nie leczyć się samodzielnie w domu. Zachęcił do wykonywania testów. Dodał, że w Polsce laboratoria mogą wykonywać już 200 tys. badań na dobę, a jeżeli będzie taka potrzeba, można tę wydajność zwiększyć do 250 tys. W szczycie natomiast wykonywanych jest ich 100 tys.

Zwrócił też uwagę, że średnia liczba dziennych zleceń na badania pod kątem wykrycia zakażeń rośnie – w ostatnim tygodniu było to 30 tys. – Ale to nie jest pełen obraz tych zachorowań, bo nie wszyscy udają się do lekarza. Nie wszyscy udają się na test – powiedział.

Ostrzegł, że jeśli chcemy uniknąć wzrostu zgonów z powodu COVID-19 musimy, korzystać porad lekarskich i wykonywać testy.

SZCZEPIENIA DLA DZIECI W WIEKU 5-11 LAT

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia zapowiedział, że w najbliższych dniach zostanie ogłoszona decyzja Europejskiej Agencji Leków o szczepieniach przeciw COVID-19 dla grupy 5-11 lat.

– Sądzę, że około środy zechcemy poinformować, jak będzie wyglądała sytuacja ze szczepieniem tej grupy i zaprezentować wszystkie możliwe dane o szczepieniu dzieci, żeby rodzice mogli się przygotować i podjąć racjonalną decyzję. Wiemy, że szczepionki przeciw koronawirusowi u dziecka są bardziej skuteczne i bezpieczne niż u dorosłych – wyjaśnił Andrusiewicz.

Poinformował też, że w najbliższych dniach zostanie podjęta decyzja o skróceniu okresu możliwości podania dawki przypominającej dla jednej z grup wiekowych.

 

PAP/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj