Rosną ceny biletów w Gdańsku. Radni opozycji pytają: czy miasto racjonalnie zarządza środkami?

(fot. Paweł Marcinko / KFP)

Radni alarmują, że radykalne podwyżki cen biletów w komunikacji miejskiej w Gdańsku sprawiły, że będą one jednymi z najdroższych w Polsce. Podają również w wątpliwość, czy aby na pewno miasto racjonalnie zarządza środkami.

Miasto wyjaśnia, że powodem jest wzrost kosztów, a decyzje podejmuje, kierując się głosami mieszkańców.

RADNI PUNKTUJĄ NIEPOTRZEBNE WYDATKI

Od poniedziałku na całym Pomorzu wzrosły koszty podróży komunikacją miejską. Opozycja od początku była temu przeciwna. Radni opozycji Przemysław Majewski i Karol Rabenda podkreślają, że jeśli chcemy mieć sprawną, dostępną i dobrą komunikację miejską, to musi ona być tania. Podają również w wątpliwość, czy aby na pewno miasto racjonalnie zarządza środkami.

– Proponuje się nowy system, który ma zintegrować informację pasażerską. W pojazdach mają pojawić się informacje o możliwościach przesiadek na inne pojazdy, w przyszłości być może w aplikacjach mobilnych będzie widać zatłoczenie, jakie jest w tym pojeździe. Kluczową kwestią jednak jest nowa funkcjonalność dla bramek, które zliczają w autobusach i tramwajach liczbę pasażerów. Tutaj trzeba zadać pytanie, po co tyle pieniędzy wydajemy na system Fala, który kosztuje nas już ponad 150 milionów złotych, jeśli dzisiaj chcemy po raz kolejny wydać pieniądze na system Tristar? – zauważa Majewski.

– Tania komunikacja miejska powinna być dla wszystkich, bez tego nie będziemy mieć sprawnego miasta, które jest w stanie obsłużyć swoich mieszkańców i w którym nie ma korków. Tego nie osiągniemy biletami w cenie sześciu złotych. Komunikacja miejska dla dużej aglomeracji jest jak krwiobieg, bez tego nie da się funkcjonować – dodaje Rabenda.

PODWYŻKI, BY UTRZYMAĆ STANDARD?

Jak wyjaśnia zastępca prezydent Gdańska Piotr Borawski, podwyżki są niezbędne zachować jakość komunikacji, liczbę połączeń i częstotliwość kursów.

– Wszystkie samorządy w całej Polsce mierzą się z tym samym zjawiskiem. Z jednej strony ubytek finansowy spowodowany zmianami podatkowymi w Polskim Ładzie. Dla budżetu Gdańska to jest ponad 520 milionów złotych mniej w budżecie. Z drugiej strony bardzo mocno rosnące koszty: energii elektrycznej o 77 proc., paliw prawie o 50 proc. Więcej płacimy kierowcom i motorniczym, ponieważ jest bardzo wysoki stopień inflacji. Otrzymali oni ponad 15 proc. podwyżki – wymienia Borawski.

WNIOSKI PO ANKIECIE WYPEŁNIANEJ PRZEZ MIESZKAŃCÓW

Potrzeby mieszkańców przeanalizowano na podstawie ankiety dotyczącej komunikacji miejskiej zebranej jesienią. Wypełniło ją łącznie ponad sześć tysięcy osób. Jak zapewnia zastępca prezydenta Gdańska, wszystkie działania są prowadzone w zgodzie z głosami gdańszczan.

– Pasażerom najbardziej zależy na jakości, na tym żeby był nowy tabor, wysoka częstotliwość połączeń, by było wiele połączeń, nowinki i informacje, w jaki sposób muszą się przesiadać, w jaki sposób mogą się skomunikować. Oczywiście cena biletu jest również istotna, ale nie determinuje tego, że ludzie korzystają z komunikacji miejskiej – mówi.

Cena biletu miesięcznego w Gdańsku wzrośnie o osiem złotych – do 117. Cena zwykłego biletu przesiadkowego do 75 minut to sześć złotych, a za bilet na jeden przejazd płacimy 4 zł 80 groszy.

Aleksandra Trembicka

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj