Cztery na pięć pomostów na pomorskich jeziorach stoi niezgodnie z prawem – mówią urzędnicy. W tym roku Wody Polskie skontrolowały pod tym kątem prawie 50 jezior, czyli jedną trzecią wszystkich w regionie. Legalnych konstrukcji było na nich niespełna 200, nielegalnych – 867.
– Bardzo dużo jest solidnie i profesjonalnie wykonanych pomostów. Często też ogrodzonych, gdzie nikt nie wie, kto jest właścicielem, bo od lat używają ich trzy sąsiadujące działki – mówi Bogusław Pinkiewicz z Wód Polskich.
Na „bezpańskich” pomostach pozostawiono informacje z wezwaniem do kontaktu. Odezwało się 311 właścicieli.
Po uregulowaniu stanu prawnego opłaty za korzystanie z gruntu pokrytego wodą wynoszą zwykle od kilkudziesięciu do kilkuset złotych rocznie.
W skrajnych przypadkach braku kontaktu z właścicielem – do nadzorów budowalnych trafiają wnioski o rozbiórkę.
Sebastian Kwiatkowski/am





